Bez kategorii

Jesień w obiektywie

Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nasz apel spotkał się z tak dużym odzewem. Pomaga nam wiele wspaniałych osób, znów będziemy też w telewizji z naszą akcją. Naprawdę oszołomiła skala zainicjowanego przez nas przedsięwzięcia. Powoli przychodzi też, co jest absolutnie zrozumiałe, wyczerpanie. Ja je nazywam zmęczeniem materiału. Prawdą  jest, że od wielu tygodni nie mamy czasu, by zwyczajnie pobyć rodziną. Po oczyszczającej rozmowie, zostawiliśmy z Jackiem wielkie pudła z fantami, bałagan w pokoju i łazience i…uciekliśmy całkiem spontanicznie do parku. Trzymaliśmy się za ręce, patrzyliśmy na rozbawionego Michała i Nelę. Potrzebowaliśmy po prostu ze sobą poprzebywać. Ze sobą, nie obok siebie…

Założyłam szalik i rękawiczki, które wraz z upatrzoną od dawna torebką, przyniósł mi w tym roku pośpiesznie Mikołaj. W porywach dobroci dla siebie, kupiłam też w Deichmannie buty w przecenie minus pięćdziesiąt procent. Niesamowicie wygodne mimo wysokich obcasów. W ten oto sposób stałam się zwolenniczką odcienia bordowego. Czerwień do tej pory tolerowałam tylko na samochodach. Mój osobisty Mikołaj jak zwykle wyszperał na placu rzeczy bardzo gustowne. I wrócił dziś z zakupów ciesząc się, że sprawi mi radość.

A na spacerze znaleźliśmy drzewo, na którym można się było pohuśtać…Michał miał zeszłoroczną kurtkę z kożuchem i stare spodnie. Nauczona doświadczeniem do parku ubieram dziecko w rzeczy, które może brudzić do woli.

Synek był rozbawiony i mi również zebrało mi się też na żarty…Tyle, że moja miotła odlecieć nie chciała. Ha ha ha!

Przy tej samej gałęzi pozowali  też do zdjęć chłopcy.

Drzewo było niezwykłe. Miało długie, gnące się do ziemi gałęzie i barwne liście. Dało też wiele badyli do szurania przez naszego synka. Michałek układał z patyków ognisko, układał polana w stos. Patrzę na to dziecko i nie mogę się nadziwić, jak bardzo wydoroślało. Rozbraja mnie swoim upominaniem: „Mamo! Bozie kochany…” Takiego rodzinnego wypadu nam było trzeba! Po krótkiej drzemce zabrałam się do pracy z ochotą. Jeden spacer i opuściły nas gromadzone od dawna emocje. Tymczasem licytacja rusza 15stego o godzinie 21:00. Jak zwykle na Allegro pod hasłem „oswoiclossynka”.

***

2 thoughts on “Jesień w obiektywie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *