Z ŻYCIA WZIĘTE

Hiszpanka

Rok 2018 jest szczególny dla Polaków: dokładnie sto lat temu nasza ojczyzna odzyskała niepodległość i w całym kraju planowane są rozmaite uroczystości, upamiętniające ten historyczny moment. GOK Długołęka zainicjował cykl spotkań Kawiarenka Retro, w ramach którego mieszkańcy okolicznych wsi zostali zaproszeni na seans filmowy. Pojechałam z chłopcami z powodu wrodzonej ciekawości świata, ale też przez wzgląd na ludzi, którzy wkładają ogrom serca i pracy, by zapewnić lokalnej społeczności dostęp do szeroko rozumianej kultury. Brawo GOK! Szacun dla Was.

„Hiszpanka” Łukasza Barczyka jest filmem bardzo trudnym w odbiorze, jednak miłośnicy poezji odnajdą w nim wiele środków artystycznych. Reżyser sięgnął po wątek spirytystyczny, który pozwolił mu na przedstawienie – w niebanalny sposób – odwiecznej walki dobra ze złem. Jojo to kolejna, mocno zarysowana metafora. Ktoś sięga po raz pierwszy po władzę, nie umie z niej umiejętnie korzystać… A potem rozwija zabawkę, zbliżając się i oddalając od zwycięstwa. Można to również rozumieć zupełnie inaczej. Jak? To zależy od widza. Hiszpanka nie jest źródłem wiedzy podanej w sposób oczywisty.

Nie jest to też film historyczny w takim znaczeniu, do jakiego przyzwyczaił nas choćby Hoffmann w zekranizowanej Trylogii. U schyłku I Wojny Światowej, Ignacy Jan Paderewski stał się celem mentalnego ataku. Jaką decyzję podejmie muzyk? Czy zaangażuje siły, by walczyć o niepodległą Polskę? Choć wybucha powstanie Wielkopolskie, próżno doszukać się tu scen batalistycznych. Mocną stroną produkcji są za to kostiumy i scenografia, które zafascynowały Michałka. Syn malował potem stare samochody i zabytkowe budynki. Mąż, na moją prośbę, w trakcie projekcji odebrał Szymonka i zapewnił mu rozrywkę stosowną do wieku.

Dostaliśmy piękne kotyliony i gazety retro, które zachowaliśmy na pamiątkę.

I tylko taka myśl smutna przemknęła mi przez głowę, że wiele krzeseł na sali było pustych. Brak czasu, brak chęci? Ciągła pogoń…ludzie nie toczą rozmów, nie poświęcają sobie wzajemnie uwagi. A w Kawiarence Retro czekała kawa, ciasto i osoby, którym zależy…

***

 

1 thought on “Hiszpanka

  1. Seans był we wtorek o 17.00. Ja pracuję do 17.00. Większość moich znajomych tez pracuje o 9.00 do 17.00 po czym pędza po dzieci do placówek 😉 Wiele razy musieliśmy odmawiać zaproszeń np na urodziny w tygodniu w godzinach 16.00 – 17.00 z powodu jak wyżej. Do kina chodzimy tylko w weekend.

Skomentuj Nessie Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *