Z ŻYCIA WZIĘTE

Dinozaury Szymona

Wyjaśniam tajemnicę misternych mazurków, w które włożyłam tyle serca i pracy. Można je zlicytować na facebook’u na grupie „Dinozaury Szymona”. Nie mogę biernie przyglądać się zbiórce funduszy na leczenie Szymona. Póki mam siły, zdolne i sprawne ręce,mogę po nocach zwijać te łodyżki, kwiatki i listki z cukru…

https://www.facebook.com/groups/204582743058328/

Zapraszamy do zakupu wielkanocnych mazurków na korzennym cieście z miodem. Mamy ambitny plan na ten rok, wprowadzamy nowe terapie. Żeby otrzymać możliwość komentowania zdjęć, facebook wymusza przyłączenie się do grupy Dinozaury Szymona. To można jednak anulować po akcji charytatywnej i grupę opuścić.

Szymon dobrze zareagował na leczenie. Nie jest senny ani osowiały. Za to już widać, że lepiej się podpiera. Widocznie nadmierne napięcie uniemożliwiało mu stabilizację. Puszcza też spastyczność prawej nóżki, w lewej (gorszej) jeszcze nie widzę poprawy. Ale to i tak dobre wieści jak na drugi tydzień leczenia. W kwietniu pierwszy turnus komory hiperbarycznej. Zdecydowaliśmy się na cykl dwudziestu zabiegów na kwartał. Planujemy też zakup kombinezony do nauki chodu. Wyobrażacie sobie Szymka spacerującego po trawie w parku? Kosmos…

***

6 thoughts on “Dinozaury Szymona

      1. Najbardziej zależało by mi na drifcie, taki prezent dla męża, trochę na urodziny, trochę na pojednanie 😉 ale cóż, wymyśle cos innego a Szymka wespre przez konto fundacji. Pamiętasz, prosiłam Cię o radę w sprawie srebra. Tak jak mowilas, tak jak radził pediatra będziemy maluszka diagnozowac w poradni pulmunologiczno-alergicznej. Nadal choruje a leki nic nie zmieniają, zdrowieje na 2-3tyg i od nowa….

  1. Czytam blog od kilku lat,komentuje po raz pierwszy. Jestem pelna podziwu dla Panstwa,szczegolnie dla Pani. Sama jestem mama 8letniej dziewczynki,okazu zdrowia i 2miesiecznego chlopczyka,ktory walczy o zycie w GCZD w Katowicach.Synek z wrodzona wada serca i nadcisnieniem plucnym po 2 tygodniach w domu zlapal zapalenie pluc spowodowane wirusrm rsv. Dajecie Panstwo nadzieje,ze mozna wyjsc z najgorszego…Ze nigdy nie trzeba tracic nadziei.Dziekuje Martyna

    1. Kochana! Przytulam Cię do serca. Szymcio też miał ciężkie nadciśnienie płucne, wiem o czym mówisz…Ale – jak sama widzisz po Szymku – z choroby można wyjść i do tego mieć potem jeszcze silne płuca. Nikt Ci nie obieca, że Twój synek przetrwa. Ale Ty masz prawo w to wierzyć i się nie poddawać! Energia płynąca od drugiego człowieka, a szczególnie od rodziców, może być i często jest przełomowa w terapii. Śpiewaj, recytuj, przytulaj, bądź. I proś innych ludzi, a szczególnie dzieci o ciepłe słowa dla Twojego synka. Ja wierzę, że to pomaga. Jakbyś czegoś potrzebowała, pisz igagie@onet.eu

  2. Bardzo dziękuję za tak cieple,podnoszace na duchu slowa.Podziwam was z calego serca,naprawde.Mam nadzieje,ze nasz Miloszek tez bedzie mial szanse na szczesliwe zycie w domu,poza szpitalami. Jestescie wzorem,napewno sie jeszcze odezwe. Dziekuje:-)Martyna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *