Przyjaciele sprezentowali nam plony z ogródka. Z jednej cukinii zrobiłam placuszki podobne do ziemniaczanych. Nadmiar soku zaabsorbowałam jednak czerstwą bułką, a całość doprawiłam pietruszką i kminkiem. Drugą cukinię pokroiłam w talarki lub półksiężyce.

Do przygotowania ciasta potrzebna była mąka, duże jajo, pół szklanki mleka, sól, pieprz, gałka muszkatołowa, mielony imbir oraz piwo: jasne, mocno gazowane. Składniki wrzucamy do misy miksera i uzupełniamy piwem tak, by ciasto było dość luźne, lecz nie ściekające z kawałków warzyw. Warto zacząć od pokrojenia cukinii i jej osolenia. Puści wtedy nadmiar soku i nie będzie niepotrzebnie rozrzedzała ciasta.

W rondlu, lub na wysokiej patelni rozgrzewamy olej słonecznikowy i rzucamy skrawek ciasta. Kiedy zaczyna skwierczeć, otaczamy kawałki cukinii ciastem i wrzucamy je bezpośrednio na rozgrzany tłuszcz. Smażymy do momentu zarumienienia.

Należy uważać, by olej nie miał zbyt wysokiej temperatury, gdyż ciasto się zwęgli, a cukinia pozostanie surowa. Przy zimnym oleju ciasto nasiąknie, będzie tłuste i ciężkie.

Polecam też odsączanie placuszków z nadmiaru tłuszczu na rozłożonym, papierowym ręczniku. Pyyyychoooota! Alkohol odparował, pozostał jednak zawarty w piwie smak.

***