Bez kategorii

Ciasto świąteczne

Teściowa święta przechorowała i nadal chrypie…Modliłam się w duchu, byśmy wytrwali w dobrym zdrowiu, ale Szymon zagorączkował  i zaczął wymiotować. Michał natomiast bierze antybiotyk, bo ma mocny nawrót choroby, z którą walczymy od wielu lat. W uszach pojawił się wysięk, a dziecko ogłuchło i stało się bardzo pobudzone. Z bólem, ale wypisałam Michała z zajęć na basenie. Jacek też nie w formie od dłuższego czasu, bierze leki, które niewiele pomagają. Niezbyt dobrze zapowiada się dawno zaplanowany urlop…

Żeby nie zwariować staram się przypominać sobie lepsze chwile. Warto ocalić od zapomnienia przepis na ciasto świąteczne, które pachniało prawdziwą czekoladą, pomarańczami i cynamonem. Przerobiłam przepis na Murzynka i dodałam kilka swoich patentów…

Szklanka cukru, 400 g margaryny Kasi, szklanka mleka 3,2 %, 5 łyżek kakao, tabliczka prawdziwej, gorzkiej czekolady,  6 jajek, trzy szklanki mąki tortowej, dwie płaskie łyżeczki proszku do pieczenia.

Mleko, margarynę, cukier, czekoladę i kakao wrzucić do garnka, na delikatnym ogniu rozpuścić. I od momentu zagotowania zdjąć z palnika. Po wystudzeniu do garnka dodać najpierw żółtka i mikserem miksować, a następnie mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Ubić białka i delikatnie wymieszać drewnianą łyżką. Piec około 50 minut na płaskiej blaszce w temperaturze 160 stopni Celsjusza. Ciasto przekroimy po ostygnięciu na pół. Musi być jednak całkowicie zimne, bo inaczej powstanie zakalec.

Wypiek miał we wnętrzu powidła pomarańczowe i śmietankową masę. Tę drugą zrobiłam z dwóch osłodzonych budyni śmietankowych, ugotowanych w połowie objętości mleka, zalecanej na opakowaniu. Po ostygnięciu zmiksowałam budyń na gładką masę z  1/3 kostki miękkiego masła. Masa była dość puszysta po zmiksowaniu.

Jak zrobiłam warstwę pomarańczową? Skórkę z dwóch owoców oczyściłam bardzo dokładnie z białego miąższu i pokroiłam na maleńką kostkę. Dodałam łyżkę miodu, łyżkę cukru, goździki i zalałam wodą. Gdy ta podczas gotowania odparowała, skórki przerzuciłam na sitko i przelałam wodą z kranu. Czynność powtórzyłam 3 razy, a za czwartym razem skórki gotowałam dodatkowo z cynamonem i kardamonem. Po przepłukaniu wyłowiłam goździki. I znów łyżka miodu, łyżka cukru, dodałam słoiczek dżemu z moreli, cynamon i kardamon do smaku oraz jedną galaretkę morelową rozpuszczoną w minimalnej ilości wody. Całość zmieszałam i już nie gotowałam, zdjęłam z palnika do chłodu. Gdy dżem zaczął zastygać roztarłam go na spodzie ciasta i włożyłam je do lodówki do czasu utwardzenia masy pomarańczowej. Potem rozsmarowałam warstwę śmietankową, dałam wierzch ciasta, polałam roztopioną czekoladą i posypałam ozdobnymi kuleczkami. Całość wsadziłam do lodówki i ciasto leżakowało dobę. Było absolutnie fenomenalne!

***

1 thought on “Ciasto świąteczne

  1. U nas też choroba od Wszystkich Świętych. Jak nie jeden synek to drugi:-( marzyłam o świętach bez inhalatora i leków. Niestety nie udało się. Także rozumiem i współczuję! A pogody ducha i optymizmu uczę się od Ciebie. Dziękuję Ci za to. Pozdrawiam serdecznie. A przy okazji Szczęśliwego nowego roku życzę. Oby przyniósł to o czym zapomnial 2014:-)

Skomentuj ~aszka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *