Brunetka patrzyła na mnie z radością w szklanych oczkach…Udało się, uszyłam! Z jej starej sukienki zrobiłam bolerko. Niestety oryginalne ubranko miało tyle plam w środkowej i dolnej części, że było nie do uratowania. Nowa sukieneczka powstało na miarę z bawełny kupionej niedawno w sklepie z tkaninami. Druga lala dostała jeansowe sukienkę z koronką, wiązaną na jednym ramieniu. Jest piękna, ma gęsto włosy i błękitne źrenice. Wszystkie te lalki uratowałam z błota na pchlim targu. Teraz – umyte i ubrane – szukają nowego domu…
Zostawiłam chyba z dziesięć lal, ale to i tak więcej, niż jest nam potrzebne. Mam jeszcze kilka porcelanowych zabawek, nadmiar obowiązków utrudnia jednak prace konserwatorskie.
***
O laleczki będzie licytacja czy jak? Ta środkowa laleczka jest piękna 🙂
Jeśli Ktoś ma ochotę, to proszę o kontakt z moim Mężem. On odciążył mnie od obowiązku zbywania rzeczy, których nie będziemy używać. jacek.mlynarczyk@poczta.fm
A o laleczki będzie jakaś licytacja? Ta środkowa laleczka jest piękna 🙂
Nie planowałam tego. Jeśli ktoś ma ochotę, to proszę o kontakt z moim Mężem. On odciążył mnie od obowiązku zbywania rzeczy, których nie będziemy używać. jacek.mlynarczyk@poczta.fm