GOTUJEMY

Bagietki z masłem czosnkowym

Lubimy z Jackiem bagietki z czosnkiem z pewnego znanego wszystkim sklepu. Czar prysł, gdy okazało się, że są one robione z masy mrożonej przez dobre pół roku. Fuuuuj! Koło zdrowego pieczywa to nawet nie leżało, a my raka karmić nie będziemy! Poszperałam w internecie…

Na stronie przyślijprzepis. pl * znalazłam recepturę, która wyglądała na dobrze wyważoną pod względem proporcji składników. Okazało się jednak, że ilość pieczywa nie jest wystarczająca dla naszej trójki (Szymcio jada tylko papki) i trzeba było podwoić ilość produktów. Olej rzepakowy zamieniłam na  naturalny olej słonecznikowy, który pachnie prawdziwym ziarnem. Dostałam go od serdecznych znajomych z Głubczyc. Jeden, z pięciu kubków mąki pszennej podmieniłam na żytnią. No i czas wyrastania ciasta zmieniłam wedle własnego uznania. Po tych wszystkich poprawkach przepis wygląda tak:

Zaczyn: cała paczka drożdży, płaska łyżka cukru, dwie kopiate łyżki przesianej mąki, 50 ml ciepłej wody. Nie patrzę na zegarek, lecz tempo wzrostu drożdży. Przy starszej paczce – długo leżącej w lodówce – było to 30 minut, przy świeżych drożdżach dziesięć minut to i tak było za długo. Do zaczynu dodałam pozostałe 350ml ciepłej wody oraz przesiane 4 kubki mąki pszennej i 1 kubek mąki żytniej. Płaska łyżeczka soli, 100ml oleju słonecznikowego. Wyrobiłam elastyczne ciasto i poczekałam aż wyrośnie. Drożdże muszą się namnożyć, gdyż bagietki piecze się w dość wysokiej temperaturze i ścięta skórka zamyka w środku wzrost miąższu pieczywa. Patrzenie za zegarek jest bezcelowe, bo drożdże albo się nie namnożą, albo wyleją nam z miski razem z ciastem.

Ciasto rolujemy w dłoniach na równe, długie walce i tniemy je na kawałki. Wtedy bagietka wyrośnie nam długa i równa. Gdybyśmy każdą bagietkę rolowali osobno, powstał by nam kształt wrzeciona. Bułeczka taka byłaby szeroka na środku i wąska na końcach. Ciasto ze świeżymi drożdżami potrafi znacząco zwiększyć swoją objętość, więc trzeba mieć to na uwadze podczas robienia wałeczków. Ja zrobiłam kiedyś takie o wąskim przekroju, a potem wyszły mi bycze bułki. Trzeba popróbować. Trochę mi zajęło, zanim doszłam do wprawy. Eksperymentowałam też z ilością mąki żytniej.

Miękkie masło 82 % zmieszałam ze sporą ilością startego czosnku, solą i siekaną pietruszką. Kosztowałam, więc proporcje ustaliłam w zgodzie z własnymi kubeczkami smakowymi. Ja lubię ostre i słone masełko. Bagietki po ostygnięciu nacinałam i napełniałam masłem czosnkowym, a przed samym podaniem – wkładałam na chwilę do rozgrzanego piekarnika. Mój Mąż powiedział, ze te bułeczki są lepsze niż sklepowe, bo nie mają takiej wysuszonej, łuszczącej się skórki. Są w środku puszyste i łatwo można się nimi nasycić. I są zdrowe.

* http://www.przyslijprzepis.pl/przepis/bagietka-czosnkowa-12

***

6 thoughts on “Bagietki z masłem czosnkowym

  1. Pokroić taką bagietkę z masełkiem czosnkowym na porcje,położyc na nich plaster pomidorka,posypać mozzarellą i zapiec to też mogłaby być pychota 🙂 Muszę sprawdzić czy mam składniki…
    Gratuluję kolejnych kulinarnych sukcesów! Co swoje wyroby,to swoje 🙂

      1. Dobrze,że urodziny niedługo 😉 prezent już mi wybrałaś 😀 i nawet znalazłam ostatnio fajny mięsny,gdzie mięsko wygląda jak trza. Już zacieram rączki 😉 Będzie się działo

          1. oo,lubię! 🙂 pamiętam mielonki z czasów dzieciństwa-pyszne,aromatyczne mięsko i do tego ta galaretka…Teraz niestety już takich nie ma.
            A może uda Ci się zrobić podobną? 🙂 Trzymam kciuki!
            Ja na swój sprzęt muszę jeszcze trochę poczekać

Skomentuj Iga Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *