Bez kategorii

Babka ziemniaczana.

Wyobraźmy sobie cudowne placki ziemniaczane, które nie ociekają obrzydliwym olejem. Zrobiłam takie! Wymyśliłam własny przepis na babkę ziemniaczaną, lecz masę wyłożyłam do formy z dużym dnem.

Zacznę opowieść od początku, bo wstępnie miałam wykorzystać zwykłą keksówkę nasmarowaną tłuszczem z boczku. Pierwotnie chciałam uzyskać babkę, którą kroiłabym w wysokie plastry. Starłam więc na tarce z grubymi oczkami tyle ziemniaków, by zapełnić foremkę keksową do ponad trzech czwartych jej objętości. Mam maszynkę do mięsa z odpowiednią przystawką do szatkowania i rozdrabniania. Poszło błyskiem tym bardziej, że miałam pomocnika.

Potem starliśmy dwie wielkie cebule i osoliliśmy składniki. W czasie, gdy kartofle i cebula puszczały nadmiar soku, podsmażyłam 250 gramów boczku i skroiłam jedną kiełbaskę myśliwską. Przez plasterki widać było wszechświat. Po odsączeniu wody z masy ziemniaczano-cebulowej (robiłam to ściskając masę w dłoniach), połączyłam wszystkie przygotowane składniki wraz z dwoma jajkami i połową szklanki mąki pszennej. Doprawiłam majerankiem, kminkiem i pieprzem.

Masa była gotowa, ale chłopcy byli strasznie głodni, więc wyłożyłam ją na niskiej blaszce z dużym dnem. Chciałam, żeby wszystko szybciutko się upiekło. Piekarnik nagrzany do 190 stopni Celsjusza, pieczenie trwało z 45. Jak dla moich głodomorów i tak długo. Z piekarnika wyciągnęłam jeden wielki plac ziemniaczany. Fenomenalny w smaku!

Do wysokiej babki dodałabym pewnie jeszcze ze dwie kopiate łyżki mąki ziemniaczanej i więcej mąki pszennej. Z dwieście gramów w sumie? I może ziemniaki starłabym ciut drobniej, ale nie na miazgę. Co szkodzi następnym razem spróbować. Pieczenie babki trwa dłużej, żeby środek stężał pod wpływem gorącej temperatury. Nasz wypiek musi dać się pokroić. Inaczej nie będzie babką, tylko papką.

Prezentowane danie jest tanie, wędlinę można przecież wymienić na kiełbasę Śląską. Z boczku jednak bym nie rezygnowała, bo dodaje cudowny aromat potrawie. Pozostaje mi życzyć smacznego. Jacek brał dokładkę dwa razy. Ponoć nie tylko dlatego, że był głodny. Ha ha ha.

***

Właśnie padła podpowiedź…

„Faktyczna, dobrze wyglądająca, dająca się pięknie porcjować babka musi mieć ziemniaki starte na miazgę. Do tego boczek, kiełbasa, cebula, jaja, przyprawy i ŻADNEJ MĄKI, bo mąka robi z niej klucha, a nie babkę. Polecam też nie odsączać ziemniaków, choć wiele osób tak robi, sok sam odparuje, a babka będzie znacznie lepsza. No i blaszkę posypać solidnie bułką tartą, a wierzch ziołami i piec aż do ciemno brązowej skórki. Doskonała jest też na kolejne dni, pokrojona w plastry i odsmażona lub opieczona na pergaminie na chrupko. To jedno z moich ulubionych i najczęściej robionych dań”. Dziękuję, spróbuję bez mąki.

2 thoughts on “Babka ziemniaczana.

  1. Faktyczna, dobrze wyglądająca, dająca się pięknie porcjować babka musi mieć ziemniaki starte na miazgę. Do tego boczek, kiełbasa, cebula, jaja, przyprawy i ŻADNEJ MĄKI, bo mąka robi z niej klucha, a nie babkę. Polecam też nie odsączać ziemniaków, choć wiele osób tak robi, sok sam odparuje, a babka będzie znacznie lepsza. No i blaszkę posypać solidnie bułką tartą, a wierzch ziołami i piec aż do ciemno brązowej skórki. Doskonała jest też na kolejne dni, pokrojona w plastry i odsmażona lub odpieczona na pergaminie na chrupko. To jedno z moich ulubionych i najczęściej robionych dań.

  2. Proponuję spróbować babkę z przepisu Ewy Wachowicz na żeberkach. Wychodzi fenomenalna, najlepsza następnego dnia, krojona w plastry i odsmażana na patelni. Mniam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *