Z ŻYCIA WZIĘTE

1 września

2007 rok. Rachityczne ciałko oplecione rurkami, wielkie szwy na brzuszku…Martwicze zapalenie jelit, niedojrzałość wielu narządów, retinopatia. Jednym słowem: wcześniactwo. A pewnego dnia sepsa i jej najgorsza postać – wstrząs.

Niedawno minęło osiem lat od chwili, gdy zostało zrobione to zdjęcie. Dzisiejszy dzień jest dla nas niezmiernie wzruszający. Michał rozpoczął naukę w szkole podstawowej, dołączył do grona tegorocznych pierwszoklasistów. Galowy strój podkreślał powagę wydarzenia…

Syn będzie pobierał wykształcenie w placówce publicznej, wśród zdrowych dzieci. Udało nam się załatwić w gminie nauczyciela wspomagającego, którym jest – uwielbiana przez Michała psycholog – Pani Basia. To jedna z najcudowniejszych wiadomości, bo pozwoli nam przyjąć nowe wyzwanie ze spokojem. Trzeba będzie podziękować Pani Wójt za wsparcie. Dziecko – ze względu na niedosłuch i kłopoty ze wzrokiem – dostało dodatkową pomoc w klasie. Tylko co On tam będzie robił, jeśli pisze, czyta i liczy do tysiąca? Ha ha ha. Znudzony Michał to diablę rogate. Ale Pani Basia nie wygląda na zafrasowaną.

Dzisiaj jednak Michałek był bardzo skupiony i z ekscytacją odebrał podręczniki i plan lekcji. Wychowawczyni – Pani Ela – pochwaliła za to nasze dziecko: nie wiercił się, nie wstawał z miejsca. Przejął się po prostu.

Mąż robił zdjęcia, a potem skierował aparat w moją stronę…

Gotowość szkolną nasze dziecko uzyskało już po zeszłorocznych wakacjach. Niemniej jednak układ nerwowy syna wyraźnie potrzebował jeszcze czasu, by poddać się rutynie i dyscyplinie. „Pani Ilono czaaaaaas, potrzebny jest czas” – zwykł mawiać anestezjolog ratujący niegdyś życie Michała. Nic nie przyspieszamy, podążamy za możliwościami dziecka. A ono już wskoczyło na właściwe tory i gna z rozwojem naprzód. Pytam…

– „Kochasz mnie?”

– „Kocham” – burknął – „A co? Mam nie kochać?”. Odparł z szelmowskim uśmieszkiem.

– „Masz kochać” – wycedziłam krótko, zaskoczona.

– „To co się głupio pytasz?” – wypalił.

Każdego dnia rzuca takimi tekstami, że szczęka opada…”Mamo zrób mi na głowie takiego…jeża (irokeza), że Babcia Marysia dostanie zawału” – dowcipkował. Negocjacje zakończyliśmy na jeżu zwykłym, żeby Babci ciśnienie jednak nie skoczyło. Ha ha ha.

Uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego obserwowali Dziadkowie i biologiczny ojciec Michała. Mojej matki nie było, co uważam za absolutnie żenujące. „Kocham nad życie” – w ustach kogoś, kto nie chce być ze swoimi wnukami w tak ważnym momencie, jest jedynie pustym frazesem. Michał nerwowo rozglądał się, czy jego bliscy będą na szkolnym boisku. To było dla niego bardzo ważne, by rodzina podziwiała go w garniturze. Nawet do Mc Donald’a pojechał jako „elegancki i mądry chłopak” mimo, że na dworze był piekielny upał.

Chciałabym wykonywać taką fotografię co roku: My i Wychowawczyni, a w centralnym punkcie zdjęcia – Michał. Pod koniec edukacji w podstawówce, będziemy wyraźnie widzieć ewolucję figlarnego chłopczyka…

Na razie przebyliśmy taką – długą i usłaną kłodami – drogę…

***

13 thoughts on “1 września

  1. Gratulacje dla Michałka. Na pewno musiał być bardzo przejęty. Mój syn też rozpoczął dzisiaj szkolę jako 6-latek, choć uważam, że to jeszcze za szybko dla takich dzieci. Po uroczystości moi rodzice zaprosili Nas na obiad, moja teściowa mimo, że mieszka 10 min.drogi od Nas nie pojawiła się na rozpoczęciu ani nie zadzwoniła. Mam ogromy żal do niej ale ta kobieta ma taki charakter. Gdybym była babcią pękałabym z dumy, że mój wnuczek zaczął już edukację!

  2. Cudownie uchwycona emocja Pani Igo, widać w Twoich oczach coś, czego nie umiem wyrazić słowami – MIŁOŚĆ, ale taka do x potęgi…
    Gratuluję Michałkowi rozpoczęcia trudnej drogi zwanej SZKOŁĄ, oby ona była dla niego usłana różami 🙂
    pozdrawiam serdecznie 🙂

  3. Czekałam z niecierpliwością na wpis.gratuluję cudownemu pierwszakowi i wzruszonej mamusi.empatyczne pozdrowienia o mamy 4klasistki i 6letnich wcześniaków Karoliny i Michała odroczonych przedszkolaków

  4. Serdeczne gratulacje dla Michała i dumnych rodziców. Drogę, którą przeszliście masz Igo wypisaną na twarzy na zdjęciu, które wykonał Jacek. A Michał wygląda wspaniale 🙂
    Wtrącę jednak uwagę na temat Twojej Mamy. Domyślam się z treści bloga, że na Waszej relacji kładzie się jakaś głęboka skaza, a jednak…. W ubiegłym roku mój syn rozpoczynał edukację szkolną, 1 września byłam z nim w szkole sama, bez męża, bez dziadków, podobnie było w przypadku dużej liczby dzieci w jego klasie. I absolutnie nie uważam tej sytuacji za żenującą….

    Pozdrawiam Was ciepło.

    1. Dziękuję za ciepłe słowa. U nas było oczywiste od wielu miesięcy, że Dziadkowie i Ojciec przyjeżdżają. Nie mogę zrozumieć, dlaczego w moim życiu, a teraz w życiu moich synów – moja matka jest jedynie głosem w słuchawce. Pozostaje mi jedynie współczuć komuś, kto jest samotny na własne życzenie.

      1. Niestety tak to bywa czasem w życiu, mój dziadek nie wie chyba nawet ile mam lat, i nigdy nie brał w moim życiu czynnego udziału, nawet na urodziny z życzeniami nie zadzwonił, w końcu ja też przestałam dzwonić i nie mamy z sobą kontaktu od lat. Szkoda starego człowieka, ale nic na siłę.

        Co do zdjęcia z Nauczycielką, obawiam się, że pod koniec podstawówki 5 – 6 klasa Michał nie będzie już chciał robić sobie wspólnego zdjęcia, ani żeby rodzice szli z nim na rozpoczęcie roku. To będzie straszny „obciach” 😉 Życzę powodzenia nowemu Uczniowi!

  5. Gratuluję Michalkowi, calej twojej rodzinie i kazdej osobie ktora sie do tego przyczynila . To jest wasz wspolny sukces ale przede wszystkim Twoj . Jestem pewna ze michal wyrosnie na fajnego mezczyzne silnego a zarazem wrażliwego. Pozdrawiam . Michalkowi zycze dobrych wynikow w szokole, dobrych przyjaciol ale i super zabawy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *