Bez kategorii

Zakupy grupowe

     Wielokrotnie mówiłam, że im mniej się ma tym bardziej człowiek staje się zaradny. Ekspertem od robienia „czegoś z niczego” była moja Babcia. Potrafiła uszyć dzieciom ubrania ze skrawków materiałów, albo dokonać przeróbek krawieckich, choć była samoukiem. Nauczyła nas korzystać z wyobraźni. A ja nauki Babci chłonęłam jak gąbka. To ogromne szczęście, że przez tyle lat mnie wychowywała. Napełniała moją głowę pomysłami a serce wrażliwością na otaczający świat.

    Wychowuję dzieci w realiach dalece innych od tych, które pamięta moja Babcia z lat swojej młodości. Odziedziczyłam jednak wraz z naukami z dzieciństwa ważną cechę: spryt. I radzę sobie z przeciwnościami losu używając tej umiejętności. A ostatnio do perfekcji opanowałam korzystanie z „zakupów grupowych”. Dostaję codziennie newsletter z ofertami dnia.

    Przy wykorzystaniu kuponów oszczędzamy ogromne pieniądze na zabiegach pielęgnacyjnych, renowacji auta, obiadach czy placach zabaw dla Michałka.

   Przykładowo wejście do Centrum Rozrywki to koszt 39 złotych za 3 godziny. Ja wykupiłam karnet za 19 zł z nieograniczonym limitem czasu. Na dworze wiatr urywał głowę a ja się z Michałkiem świetnie dziś bawiłam. Są na tym placu zabaw przyrządy, które doskonale rehabilitują zaburzenia integracji sensorycznej. Można zjeżdżać po torze saneczkowym na brzuchu a rolki doskonale pobudzają skórę dziecka. Jest wielka dmuchana poducha, która dogniata ciało z każdej strony i pobudza czucie głębokie. Innymi słowy…cały dzień ćwiczeń za grosze (dla porównania godzina terapii IS 80 zł).

   Obiad dla dwóch osób – pełne talerze gyrosa, frytek i surówek – to łączny koszt 12 zł. Gdybym chciała to wszystko przygotować sama to koszt byłby wyższy. Nie kupię bowiem 1/3 puszki kukurydzy czy pół paczki frytek. Frytki można jeszcze zamrozić, ale są produkty, których przydatności do spożycia nie da się przedłużyć. Zdarza się, że co ciekawsze oferty wykupuję na „czarną godzinę”. A jak nie ma czasu gotować to sięgam po kupon i po kłopocie. Chłopcy lubią zjeść coś na mieście a ja lubię czasami nic nie robić. Ha ha ha. I wszyscy zadowoleni.

    Korzystając z opcji zakupów grupowych należy zwrócić uwagę na konstrukcję oferty, gdyż niektóre z nich kryją w sobie pewne pułapki. Postaram się to wyjaśnić.

   Pierwszy rodzaj to przeceny: na przykład „minus 50 procent ze 120 zł na 60 zł za farbowanie ze strzyżeniem”. Drugi rodzaj to pakiet kwotowy. Na przykład „100 zł zamiast 3oo zł za zabiegi pielęgnacyjne”. Jeśli maseczka to koszt 60zł to możemy ich wybrać pięć a zapłacimy w sumie wspomniane sto złotych. Albo wziąć 10 malowań paznokci po 30zł.

   Pułapka dotyczy trzeciego rodzaju promocji. Kuponów zniżkowych. Przykładowo „10 złotych za kupon zniżkowy na zabieg wart 70 złotych”. I tu należy wejść na stronę autora oferty i zobaczyć cennik usług. Może się okazać, że najtańszy zabieg jest wart 170 złotych. Wtedy musimy zapłacić 100 zł dodatkowo, żeby z czegokolwiek skorzystać. Ja tak się nacięłam na studio masażu. Ceny zabiegów były absurdalnie wysokie, straciłam moje 10zl i odpuściłam. Nie miałam stówy, żeby ktoś mi masował przez chwilę stopy. Bez przesady…

   Dobry, rozsądny kupon można ofiarować w prezencie. Ja już dostałam kiedyś od Bratowej usługi fryzjerskie a od Jacka na urodziny pakiet na twarz u kosmetyczki. Właśnie się wybieram, żeby zrealizować swój bon. W każdym razie temat jest wielokrotnie sprawdzony i mogę z czystym sumieniem polecić. Raz tylko słyszałam, że jakiś zakład ogłosił upadłość, choć karnety zostały przez klientów zakupione. Ale pieniądze ponoć zwrócił klientom właściciel portalu zakupów grupowych. On dopiero na koniec rozlicza się ze zleceniodawcą jak wszystkie oferty zostaną przez klientów zrealizowane. To takie zabezpieczenie dla korzystających z portalu konsumentów.

   Nacieszyłam się dziś starszym synkiem na placu zabaw. Zrobiłam dla niego nawet Legopszczółkę i wyhodowałam zakwasy w udach.

  


   A Chomik ma infekcję i modlimy się, żeby nie przerodziła się w sepsę…Jak nie urok to…Już nie mam siły prosić o modlitwy za Szymka, choć głęboko wierzę w to, że dzięki nim nasze dziecko żyje.

    Sprowadzono dla syna piekielnie drogi lek, który nie jest normalnie używany na oddziale. Cały personel walczy o Szymona i naprawdę spod ziemi wyrywają to, co dla niego jest potrzebne. My walczymy po swojemu: przyjeżdżając, rozmawiając z synkiem, śpiewając mu, przytulając, modląc się. Nic innego nie możemy zrobić…Dzięki ciepłym słowom wsparcia  mamy dużo sił, nie poddajemy się…Dziękujemy!

***


  

  
   

  
  

  

  
   

  

  
   

5 thoughts on “Zakupy grupowe

  1. ciesze sie, ze spedzilas z Michalkiem fajny dzien i ze znajdujesz czas na przyjemnosci dla siebie; to bardzo wazne…inaczej mozna byloby zwariowac, poza tym zycie toczy sie dalej i tak, jak wczesniej pisalas, trzeba pielegnowac, to, co juz zbudowane; podziwiam Cie za to, bo ja nie wiem, jak bym sie zachowala i funkcjonowala na Twoim miejscu…co do Chomisia mysle, ze spokojnie da rade i kolejny raz pokaze, ze jest dzielny i silny chlopak, poza tym otaczaja go sami wspaniali ludzie, to przeciez nie moze byc innej opcji…pozdrawiam goraco i czekam na pozytywne wiesci…i zabieram sie za robienie pysznych kanapek wycinanek – fajna sprawa…

    1. To wszystko jest bardzo trudne. Michał nie może mieć zgorzkniałej, narzekającej na swój los matki. On chce się pobawić, pośmiać, powygłupiać. Dla niego nic się nie zmieniło.Jestem u Szymona co najmniej raz dziennie. Ostatnio miałam maraton, że byłam dwukrotnie: całe przedpołudnie i wieczorem. Wiem jednak, że mam prawo żyć. Iść do kosmetyczki, czy z chłopcami na basen. Nic więcej nie mogę dla Szymka zrobić. Kiedy przyjdzie moja pora na pewno nie zawiodę. Ale kiedy ten czas nadejdzie nie zależy ode mnie. Ja mogłabym mieć Chomika w domu już. Na nic innego nie czekam. Ale trzeba żyć, bo nie mogę zawieść mojego starszego Syna i Narzeczonego. Oni mnie też potrzebują.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *