Bez kategorii

Zabawa z Aleksandrem

   W domu mamy pokaźną kolekcję zabawek dydaktycznych. Musieliśmy kupić dużą półkę na ścianę, żeby pomieścić układanki i książeczki. Michał już większość z nich wyuczył się i jest nimi znudzony. Wczoraj byliśmy tak rozradowani wieściami z OIOMu, że kupiliśmy Michałkowi układankę z firmy Aleksander, drugą syn dostał od biologicznego Ojca, który nas odwiedził.

   Michałek spędzał czas z Tatem Łukaszem a my z Jackiem cieszyliśmy się swobodą i naszym maleńkim Syneczkiem, który od wcinania mleczusia dostał policzków jak chomik 🙂 Pani doktor powiedziała, że wszystko jest stabilnie i na tym etapie niczego więcej od naszego syna nie oczekuje, no zuch chłopak!

   Michałek tym razem dostał grę rodzinną – „Lokomotywę”. Każdy z graczy ma jeden pociąg i musi układać na nim towary. Dziś grę wypróbujemy, choć Michałek sam już układał sobie paczki w wagonach i je liczył. To jest ponoć dobra gra do nauki dodawania i odejmowania. Od Ojca dostał natomiast zasugerowane przeze mnie „Grzybobranie”. Całe dzieciństwo grałam w to z Babcią i już widzę, że Michałkowi spodobały się koszyczki pełne grzybków. Będziemy mieć co robić, gdy Tacie Jackowi skończy się dwudniowy urlop okolicznościowy. Na szczęście syn już wie, że brązowe grzyby są pyszne a zielone i czerwone w kropki nie. Będzie nam teraz łatwiej się bawić. Na drugiej stronie planszy jest zabawa w sad.

  

   Ze względu na kłopoty Michała z mową kupiliśmy kiedyś kartoniki edukacyjne z historyjkami do ułożenia i opowiedzenia. Dodatkowo wzmacniałam pamięć syna poprzez odgrywanie scenek. Braliśmy misia, okulary, kocyk i koszyczek piknikowy. Syn opowiadał co jest na obrazkach i sterował odpowiednio zabawkami. Zajmowało go to na długo.

   Znalazłam też grę logopedyczną z tafelkami, które trzeba było losować i układać na polach w odpowiednim kolorze. To jedna z ulubionych układanek Michała. Wykonanie zabawek jest bardzo dobre i ciężko je zniszczyć. Jeszcze Szymuś skorzysta.

   Ulubioną grą Michała jest jednak tablica magnetyczna. Zawiera różne figury i książeczkę z podpowiedziami jak je układać. Dziecko odwzorowuje zlecone zadanie a pisakiem dorysowuje szczegóły. Tę zabawę gorąco polecam dla dzieci. Zbliża się ich święto, więc będzie okazja, by obdarować malucha. Słabą stroną tej układanki jest to, że magnesy są w innych kolorach, niż te na obrazku i syn się denerwował, że nie może wykonać zadania zgodnie z instrukcją. Nauczył się jednak, że nie każde zadanie można wykonać idealnie, gdy nie ma się do wyboru elementów we wszystkich kolorach i kształtach. No i brak elementów zapasowych, gdy jeden się zgubi to katastrofa.

   Wiele zabaw edukacyjnych przygotowuję sama, ale niekiedy chcę syna obdarować kupioną zabawką i te z Aleksandra spełniają nasze oczekiwania a nie są przesadnie drogie. Przykładowo Grzybobranie znalazłam za 14-16 zł na allegro.

***

  

  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *