Bez kategorii

WKS Śląsk Wrocław – Korona Kielce

No i stało się…Michał w piątek wprowadził na murawę kapitana WKS-u. Piłkarze wyszli w towarzystwie maluchów związanych z Wrocławskim Hospicjum dla Dzieci, a wśród kibiców zbierano fundusze na pomoc niepełnosprawnym podopiecznym fundacji .

Ja byłam pewna, że zespołowi przewodzi Sebastian Mila – ot obnażyłam swój poziom wiedzy na temat piłki nożnej ha ha ha. Kiedy nasz Szymcio potrzebował pomocy, właśnie Sebastian był kapitanem Śląska. Dziecko podrosło, czasy się zmieniły. Nie zmienił się jednak nasz entuzjazm do pokazywania synom świata.

Na oficjalnej stronie WKS-u znalazłam też takie zdjęcie *. Michałek stoi jako pierwszy po lewej stronie.

Sami z zaciekawieniem przyglądaliśmy się meczowi. Co prawda na początku odnosiłam wrażanie, że ja szybciej uciekam od myszy w spiżarni, niż Panowie biegają za piłką (hi hi hi), to jednak kilka podbramkowych sytuacji wypełniło nasze krwiobiegi adrenaliną. Doping kibiców zrobił na nas naprawdę ogromne wrażenie  (nie licząc żenujących transparentów z wulgaryzmami). Szymcio miał oczy jak spodki i całe dziewięćdziesiąt minut przesiedział wyprostowany na moich kolanach. Piłka nożna jest sportem, w którym można się zakochać.

Kiedy do siatki przeciwników wpadła piłka, cały stadion oszalał. A Szymcio aż prężył się z emocji. Michał powiedział, że jest „zieloni to nasi”, jest „szczeńśliwy, bo mamy gola” i że chciałby pojechać na mecz jeszcze raz.

Rozumiem teraz, jakie emocje towarzyszą kibicom. Huk dopingu niósł po zwycięstwo naszą drużynę. Stadion oszalał z radości, a Szymon przyglądał się temu z olbrzymim zaciekawieniem. Michał miał problemy z wysiedzeniem w miejscu, ale podobnie zachowywały się też inne dzieci w sektorze rodzinnym. Dziewięćdziesiąt minut to długo, nawet dla cierpliwych maluchów.

Potem oglądaliśmy jeszcze w Wiadomościach skrót z meczu, który komentowaliśmy wspólnie: „Michał widzisz? Nasi! A tego Pana trzymałeś za rękę…a ten Pan pomógł kiedyś Szymonowi, a tu siedzieliśmy…”. Żadna – nawet najpiękniejsza książeczka – nie będzie dla naszego dziecka takim narratorem rzeczywistości, żeby Michałkowi informacje zapadły na długo w pamięci. Życie trzeba przeżyć, chłonąć je wszelkimi zmysłami. Wtedy dziecko wyrasta na mądrego, obytego ze światem człowieka.

***

Dziękujemy Fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci za bilety i moc wrażeń.

* Zdjęcie pochodzi z http://slaskwroclaw.pl/strona/galeria/slask-korona-1-0-12833364/zdjecie-12835798

5 thoughts on “WKS Śląsk Wrocław – Korona Kielce

      1. no serio :))))))
        coś tam o dzisiejszym meczu i klubie mówili, że jeszcze nie przegraliśmy u siebie i takie tam a w tle puścili materiał z ostatniego meczu 🙂 Was na trybunach nie wypatrzyłam ale Michaś hm gwiazda mała była 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *