„Ja siem ciesze jak jesteś wesoła”.
„Mamo, jesteś zdolna. Jestem z Ciebie dumny”.
„Jak posprzontam pokój to zadzwonisz do Mikołaja i mu to powiesz?”.
„Mamo…yyyyy…jak wrócem z przeczkola: pobawiem z Szymonem, ładnie zjem, posprzontam w pokoju i dostaniem (za to w nagrodę) bajke?”
„Mamo, tęsknie za Tatą… Ja chce, żeby przyjechał za godzine – nie wieczorem – i żebyśmy byli całom rodzinom: z mamom, tatom, Szymonem, Nelkom i Miłkiem”. – Tu mnie już chyba totalnie rozbroił, bo do tego ryczał z tej tęsknoty za Tatusiem.
„Ja nie lubiem czekolady, (po niej) mam chore uszy” – Powiedział Michał, któremu nie pozwoliliśmy zjeść ani jednej kostki więcej. Ha ha ha.
„Mamo, moja pupa jest nieszczęśliwa” – Powiedział syn cierpiąc na zaparcie.
„Byłem grzeczny, spytaj Panią”. „Nie byłem grzeczny, ale się starałem”.
„Jezusmaria-matkobośka”
„Chyba żartujesz…”, „Oszalałaś?”.
„Nie dyskutuj ze mną,” – powiedział Michał ganiąc krnąbrną koleżankę.
„Mamo sprzedaj te zabawki, już się tym nie bawiem. I kup nowe”.
***
Michalek jest swietny madry dzieciak