KREATYWNIE

Stylista fryzur

Chcieliśmy z Jackiem oglądnąć debatę prezydencką. Oczywiście zawsze w ważnych dla nas momentach Michał dostaje turbodoładowanie mocy. Stawał na rzęsach, by zwrócić na siebie uwagę. Nawet namalował komplet akcesoriów fryzjerskich: szczotkę, nożyczki, pędzelek, lusterko i suszarkę , by zachęcić mnie do zabawy.

Odganiałam się od dziecka jak od namolnej muchy, ale przypomniał mi się pewien obrazek z internetu…

Ojciec leżał na plechach i oglądał telewizję. Chłopiec jeździł po mężczyźnie resorakami, gdyż ten ubrany był w dres z namalowanymi markerem ulicami. Postanowiłam wykazać się sprytem: poskromić dziecko i oglądnąć debatę. I to w jednym czasie – oczywiście. Wzięłam swoje przybory do malowania oraz czesania i wręczyłam je synowi. Zerkałam na ekran, a dziecko miało kreatywne zajęcie.

Trochę się przestraszyłam, gdy synek usilnie poszukiwał w domu nożyczek i dzierżył w dłoni te do paznokci. Skąd on je wziął? „Tylko tyle zetnem, bo są takie za długie.” – instruował samozwańczy fryzjer, pokazując mi dobre pięć centymetrów włosów. Ostatecznie wykorzystał papierowe nożyce, a cięcie odbyło się w naszych wyobraźniach.

Dałam się dziecku wytarmosić. Żadna strata dla mnie i tak oklapnięte włosy musiały zostać jak najszybciej umyte. Wiele na wyglądzie nie straciły po zabiegach syna. Michał był w raju, Jacek i ja mieliśmy względny spokój. Szybko jednak okazało się, że kandydaci nie mieli wiele ciekawego do powiedzenia i syn nas całkowicie zaabsorbował. Jacek wziął do ręki aparat i uwieczniał twórczość naszego dziecka. Makijaż całkiem niezły biorąc pod uwagę, że wykonał go siedmiolatek. Czesanie jeszcze musi poćwiczyć. Ha ha ha. Chociaż…to się ponoć nazywa artystyczny nieład.

***

1 thought on “Stylista fryzur

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *