Bez kategorii

Starszak

   Nowy rok przedszkolny nie został rozpoczęty uroczyście. Trochę szkoda, bo pamiętam czasy jak w dzieciństwie odczuwałam przyjemny dreszczyk, kiedy zbliżał się wrzesień. Oglądałam swój tornister, nowiutkie książki i piórnik. Miałam kiedyś taki ładny, z trójwymiarowym obrazkiem „Dziewczynki z zapałkami”. W środku kalkulator z komunii i kolorowy długopis z kulką na szczycie. Okradziono mnie a ja pamiętam tę rozpacz i poczucie bezsilności… Chciałam ubrać syna na galowo, czułby powagę sytuacji. Dla Michała ten dzień wyglądał jednak jak każdy inny, choć nie do końca…

   Syn przeszedł do starszej grupy. Jako pięciolatek jest w grupie pięciolatków, czego chcieć więcej? Nadrobił! Wiąże się to jednak z rozłąką z ukochaną Panią „Tasią” i ścieraniem z nową Panią, widywaną dotychczas tylko na korytarzu. Znając nasze dziecko spodziewamy się, że Michał będzie testował Panią Bogusię i próbował wyegzekwować od niej indywidualne (lepsze) traktowanie. Rozmawialiśmy już o braku konsekwencji ze strony pozostałych członków rodziny i jego wpływie na zachowanie Michałka. Prosiliśmy Opiekunkę grupy o wyrozumiałość, ale i dużą stanowczość.

   Michał źle znosi nowe sytuacje. Dodatkowo musi pogodzić się z utratą swojej paczki Max-Pawełek Spółka Zoo, którzy zostali z młodszymi dziećmi. Dziś mój syn żalił się, że nie ma jego ulubionych chłopców, byli (tylko) na placu zabaw przez chwilę. No i na koniec jeszcze gratis emocjonalny w postaci zmiany sali. Na razie Michałek radzi sobie całkiem nieźle, oby nie zapeszyć.

   Przez ten rok zrobił gigantyczny wręcz postęp. Awansował na niewyróżniającego się w tłumie przedszkolaka. Proszę mi wierzyć, że jest to ogromny komplement względem mojego syna. Ja nie oczekuję, że Michał będzie wybitny. On ma być szczęśliwy sam ze sobą, a nie był. I z całą pewnością nie był szczęśliwy w środowisku dawnego przedszkola, gdzie i my czuliśmy się zaszczuci.

   Jest w grupie Starszaków. Taki sukces mój syn zawdzięcza wspaniałym Paniom, które otoczyły Michała opieką, życzliwością i były wyrozumiałe. Syn uwielbia Panią Basię, którą i ja przywitałam po wakacyjnej przerwie z ogromną serdecznością. Kiedyś bardzo napracował się robiąc pracę plastyczną i zapytał mnie, czy może ją ofiarować swojej Pani „f trezencie”. Zanieśliśmy do przedszkola wielkiego, brązowego kundla z gazet. Wisiał potem na wystawie z dopiskiem, że jest to praca wykonana Michała. W ten sposób ta wspaniała Kobieta podziękowała Michałowi za jego wysiłek. Syn zebrał wtedy wiele gratulacji a ja pomyślałam w duchu…”To samo dziecko, te same trudności a Michał tak pięknie się tu rozwija. Można? Można. Ale tuuu…Panie są mądre…”. Nic dodać, nic ująć.

   Michał właśnie namalował laurki a ja nie omieszkam napisać w nich co trzeba, co mi serce dyktuje. Spotkaliśmy się z ogromną życzliwością i należą się ogromne podziękowania. Teraz wiążemy ogromne nadzieje z osobą Pani Bogusi. Wierzę, że z czasem stanie się Michałkowi bardzo bliska. Mój syn dorasta…cieszę się, że w takim otoczeniu…

***

1 thought on “Starszak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *