Wczoraj jak wariatka grzebałam po koszach w Lidlu, żeby skompletować drewniany tor wyścigowy dla Michała. Wiem, że syn uwielbia tego typu zabawki, a gdy rozpoczęła się promocja, ja byłam niewypłacalna. Teraz w sklepie uchowała się zaledwie jedna sztuka z uszkodzonym pudełkiem (pewnie dlatego nikt jej nie chciał), jednak udało mi się znaleźć wszystkie elementy zabawki. Pudełko skleiłam, w sumie i tak pójdzie do wywalenia, bo mamy półeczkę z pojemnikami plastikowymi, gdzie zabawki ułożone są tematycznie. Minus dla Lidla, bo nie chcieli dać rabatu na opakowanie zastępcze. Wyszłam ze sklepu podminowana.

Wysprzątałam pokój Michałka. Przejrzałam wszystkie zabawki chłopców. Pomyłam, uzupełniłam baterie, a przede wszystkim posegregowałam na nowo. Zgromadziłam pełne pudło zabawek, które przeznaczyłam na sprzedaż. I w ten sposób udało mi się nazbierać na wymarzony tor wyścigowy. W portfelu ani nic nie przybyło, ani nie ubyło. Ale niepotrzebne zabawki – którymi synowie się znudzili, lub nie były dostosowane do ich możliwości oraz upodobań – zniknęły. Na ich miejsce pojawi się świetny zestaw dla Michała i grająca kurka znosząca jajka dla Szymona. Będziemy Bubu – jak pieszczotliwie nazywamy młodszego synka – ćwiczyć rączki, a starszy z chłopców pobawi się drewnianym miasteczkiem (kolejkę mamy od dawna, dodatkowe autka kupiła już pod choinkę Babcia).

W ten sposób dzieci będą miały świetne zabawki, a ja nie miałam kolejnego tąpnięcia w portfelu. Gdy przejrzałam niegdyś, ile w domu mam zbędnych rzeczy, uzbierała się spora kwota. I powoli wyprzedaję te przedmioty, a w domu pojawia się to wymarzona szafeczka na klucze, to zasłony do sypialni. I robi się przestrzeń w domu, a kąty pięknieją. Można przy tym korzystać z portalu Allegro, OLX czy forum sprzedaży i wymian na Facebook’u.

Dodam jeszcze, że w Lidlu są pyszne niemarkowe żelki (takie duże misie) oraz czekolada z całymi orzechami (w zielonym opakowaniu). W Biedronce znaleźć można tanią acz smaczną czekoladę z drażetkami typu czeskie Lentilki, pyszne waniliowe wafelki Familijne. I paczuszka dla syna jest. Cieszę się, że temat szóstego grudnia mam już odhaczony z listy. Tata przebierze się za Mikołaja i wręczy dzieciakom upominki.

***