Bez kategorii

Shabby chic

No i znaleźliśmy te wymarzone szafeczki za śmieszne wręcz pieniądze i to 5 minut drogi od domu. Są cudne. Muszę je tylko odrestaurować, ale poradzę sobie. Styl Shabby chic polega na osiąganiu takiego wyglądu mebli, by sprawiały wrażenie nadwyrężonych zębem czasu. I wcale nie jest prawdą, że reszta sypialni również musi być stylowa. Przy odrobinie wyczucia estetycznego można dołączać  nowoczesne elementy i całość wygląda bardzo gustownie. Muszę sporo jeszcze doczytać, by osiągnąć taki efekt. Internet jest pełen cennych porad, wystarczy poszukać.

Wstępny plan jest taki, by złote elementy zastąpić jasnym grafitem i kupić tapicerowaną, grafitową ramę łóżka. Nad łożem można by powiesić odpowiednią, szaro-białą grafikę. Może jakieś zrobione przez nas zdjęcie? Wszystko okaże się z czasem. Nas determinuje budżet, który mamy śmiesznie niski jak na tak duży metraż do zasiedlenia. Naprawdę nagłowimy się, by urządzić ten dom. Ale może wtedy i satysfakcja będzie większa? Na razie decyzje podejmujemy szybko i z przekonaniem, bardzo zgodnie. Dziś zarezerwowaliśmy ten zestaw…

By postarzyć mebel, maluje się na ciemniejszy kolor, woskuje na kantach i pokrywa jasną farbą akrylową. Po zaschnięciu farby ściera się wosk drobnoziarnistym papierem, przez co wyłania się ciemniejszy kolor spodniej bazy. Tak zrobiłam kiedyś kufer Michałka z parowozami. Gdybym teraz miała go wykonać, z pewnością jeszcze przetarłabym papierem zdjęcia. Wyglądają na zbyt nowe.

http://kurlandia.blog.onet.pl/2013/05/30/kufer-na-skarby/

Z malowaniem mebli się wstrzymam, aż znajdziemy ramę łóżka. Muszę jednak dokonać poprawek technicznych, gdyż niektóre nóżki szafeczek się chwieją. Pufę muszę wyprać, kupić nowy sznurek i dopiąć pinezki. Ale będzie z tym zabawy! Po renowacji zestaw zwielokrotni swoją wartość, co mnie motywuje do działania. Koszt naprawy natomiast będzie niewielki, gdyż większość preparatów już mam. Używam ich podczas dekorowania sosnowych kufrów właśnie.

Dziś jednak zrezygnowaliśmy z podboju marketów. Musimy wybrać drzwi i futryny, ale pogoda była zbyt piękna, by wdychać zapach ścian. Zamiast tego udaliśmy się do lasu na naszą ukochaną ścieżkę. Staw nie był już pokryty liśćmi, na gałęziach już nie zastaliśmy tylu kolorów. Za to mój Mąż spoglądał na przyrodę z wielką melancholią. Wyciągnęliśmy smutne wnioski z egzystencji człowieka na Ziemi. Gdy człowiek z niej zniknie, przyroda dopiero odetchnie z ulgą i z czasem zasiedli wszelkie sztuczne wytwory.

Zaczął się dla nas trudny, acz ciekawy okres…

2 thoughts on “Shabby chic

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *