Bez kategorii

Pudełko z pocztówek

Tęsknota za przemijającymi wartościami ostatnio bardzo mi doskwiera. Nie wiem, czy to świadomość odchodzącego od nas lata, zapach starej księgarni, a może widok starzejącej się babci, tak mnie roztkliwiły? Postanowiłam z większą starannością przywoływać czasy mojego dzieciństwa, gdzie wyobraźnia była motorem działań. Dziś spróbuję dać nową formę wygrzebanym na strychu pocztówkom. Potrzebne będzie dwanaście sztuk kart pocztowych, klej, nożyczki, mulina, gruba igła oraz pinezka uchwytem.

Zrobię pudełeczko z końmi. Potrzebowałam 8 pocztówek ze wzorem w poziomie i 4 w pionie. Poziome pocztówki docięłam, by miały dokładny wymiar 10/15 cm. Skleiłam je ze sobą w taki sposób, by obrazki były właściwie względem siebie ułożone, gdy zaglądniemy na nie z obu stron (jedna z nich nie może być „do góry nogami’). Pocztówki pionowe należy dociąć do wymiaru 10/10 cm. Będą one tworzyć ściany pudełeczka. Wyjątek stanowi wieczko. Tam pocztówka spodnia musi być odwrócona po to, by po otwarciu pudełka obrazek ułożył się we właściwą stronę (żeby konie nie były kopytami do góry).

Sklejone pocztówki musimy najpierw obszyć muliną. Żeby ułatwić sobie zadanie, należy pinezką porobić dziurki. Każda z nich zaczyna się pół centymetra od brzegu karty pocztowej i rozstawiona jest również co pół centymetra. Można przyłożyć kartkę w kratkę jako znacznik do nabijania dziurek.

Pozostało nawlec na grubą igłę długi kawałek muliny. Pierwsze wkłucie zaczęłam od zewnątrz w swoją stronę, potem wykonałam wkłucie w drugą dziurkę (również od zewnątrz w moją stronę). W powstałą pętelkę wprowadziłam igłę. Za każdym razem pociągamy nitkę, by powstawał nam równy, naprężony wzorek. I tak postąpiłam z wszystkimi podziurkowanymi kartami.

W dziurce na rogu wkłucie należało zrobić dwukrotnie. Jedno posłużyło do zrobienia ściegu na krawędzi pocztówki o długości 15 cm, a drugie wkłucie zrobiło ścieg na części karty o długości 10cm. Nitkę ładnie rozprowadzałam na grzbiecie pocztówki, co było nieco kłopotliwe w narożniku.To za te sznureczki potem złapiemy ściany pudełka.

Nie tylko w przypadku rogów dziurkę wykorzystujemy dwukrotnie. Jeśli chcemy połączyć nici również warto wzmocnić szycie wprowadzając nową nitkę w uszyte już rejony. Schowamy w ten sposób łączenie i wzmocnimy newralgiczne miejsce.

Gdy obszyłam już całą pocztówkę, wyciągnęłam nitkę z pierwszej dziurki i związałam ją z nitką końcową na grzbiecie karty. Powstała ramka z muliny, dzięki której połączymy ze sobą pocztówki ściegiem „na okrętkę”. I w tym przypadku warto wpleść początek nitki w uszyte już dziurki. Wtedy pudełeczko nam się nie rozejdzie z czasem.

Zszywając z sobą pierwsze karty warto złożyć je ze sobą grzbietami. Wtedy łatwiej jest łapać kawałeczki nitek  na krawędziach, które połączymy ze sobą ściegiem na okrętkę. Potem – gdy pudełko nabiera swojej formy – już jest nieco trudniej, ale nawet dziecko z podstawówki sobie z tym poradzi. Musi jednak dysponować sporą dawką cierpliwości. Ja w wieku około dziesięciu lat wykonałam pudełeczko z kotami. Przechowywałam w nim kredki.

Taki pojemnik możemy wykonać ze zdjęć. Trzeba je podkleić na tekturce, by pudełeczko nie było wiotkie. Można też zrezygnować z wieczka i zrobić wysoki pojemnik na długopisy. Widziałam też pudełeczka o podstawie pięciokątów. Wszystko zależy od naszej wyobraźni…

***

10 thoughts on “Pudełko z pocztówek

  1. Czy to „przepis” na pudełko z pocztówek, zszywane muliną ? Robiłam takie na zajęciach ZPT w szkole, sto lat temu, pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *