Bez kategorii

Nibygołąbki

   Kolejny z moich przepisów prosto z głowy…Nibygołąbki. Jest to skrzyżowanie gołąbka z mięsem oraz tego z ryżem. Ale wszystko dużo mniej pracochłonne. Nie musimy bowiem odparzać kapusty i odrywać liści a potem zawijać farsz. Wszystko mamy w jednym kotlecie. A gołąbki przesiąknięte są wywarem pomidorowym. Pycha!

   Potrzebne:

   0,5 kg kapusty włoskiej
   1 kg mięsa mielonego wieprzowego
   2 woreczki ryżu
   2 cebule
   2 łyżki masła
   1 łyżka śmietany do sosu
   2 jajka
   mąka tortowa
   1 kostka rosołowa
   1-2 przeciery pomidorowe

   Kupujemy kilogram mięsa mielonego. Ja zazwyczaj wybieram to wieprzowe na tackach z Biedronki. Jest naprawdę smaczne i bez chrząstek.  Na tarce z grubymi oczkami ścieramy kapustę włoską (maksymalnie połowę objętości mięsa lub nawet mniej). Musi być bardzo drobna, bo nam się gołąbki będą rozpadać. Dodajemy dwie paczki surowego ryżu, przysmażoną na maśle drobno siekaną cebulę, dwa jajka. Mieszamy z solą i pieprzem. Kosztujemy czy wystarczy przypraw.

   Patrzymy na konsystencję. Jeśli jest zbyt luźna to dodajemy mąki. Formujemy średniej wielkości kulki. Jeśli się trzymają to dobrze. Jeśli natomiast tracą kształt, to dodajemy więcej mąki i ponownie formujemy.

    

   Rozgrzewamy lekko patelnię z niewielką ilością masła. Kładziemy kulki i lekko naciskamy widelcem, żeby je spłaszczyć. Jeśli pomarszczą się brzegi, to poprawiamy je widelcem. Nakrywamy patelnię pokrywką. Gołąbki mają się tylko ściąć z zewnątrz, żeby się nie rozpadły podczas gotowania. Musi być mały palnik, aby się nam nie przyrumieniły. Kapusta wtedy będzie gorzkawa. Następnie odwracamy gołąbki. Jeśli są już zwarte, to odkładamy je do garnka. Najlepszy będzie z bardzo szerokim dnem, albo brytfanka. Układamy warstwami i zalewamy wodą. Dodajemy kostkę rosołową i gotujemy na małym ogniu z liściem laurowym. Kiedy gołąbki się podgotują chwilę a ryż lekko napęcznieje, dodajemy przecier pomidorowy z kartonika. Jeśli sos jest zbyt rzadki, to dodajemy drugi przecier i odparujemy sos na małym ogniu aż lekko zgęstnieje.  Musimy lekko potrząsać garnkiem, gdyż zbyt gęsty sos przywiera do dna a my nie możemy do tego dopuścić. Odradzam mieszanie łyżką, gdyż gołąbki się skruszą. Dodajemy łyżkę śmietany i kosztujemy, czy trzeba dosolić. Możemy dać szczyptę bazylii i pieprz.

   Przy dużej ilości gołąbków możemy je za połową nakryć liśćmi kapusty i układać drugą cześć. Nie wolno nam rozgotować gołąbków. To danie robi się naprawdę szybko. Nibygołąbki kładziemy na talerz i polewamy sosem. Jacek powiedział, że są zaje…no generalnie bardzo smaczne 🙂

    

Smacznego!

***

  

4 thoughts on “Nibygołąbki

      1. Zawsze czytamy kilka przepisów……a potem wychodzi nasz przepis, którego oczywiście nie zapisujemy nigdzie. Pierwszy raz je jadłam dawno temu u mojej koleżanki. My nazywamy to gołąbki bez zawijania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *