Bez kategorii

Mikołaj wpada z impetem :)

   Jacek należy do tej nielicznej grupy mężczyzn, którzy bardzo lubią chodzić z żoną po sklepach ( i nie jest to Castorama). Razem wybieramy ubrania i kosmetyki, wspólnie znaleźliśmy prezenty na Mikołaja. Ja dostałam zestaw bawełnianej bielizny z koronką Intimissimi, Jacek wybrał kalendarz na rok 2012. W zeszłym roku kupiłam mu ze skóry z grawerem imienia i nazwiska. Teraz zdecydowaliśmy się na wersję oszczędnościową 🙂

   I przyszedł w końcu 6 grudnia… Jacek wróci pod wieczór z pracy i założy odpowiedni strój. Michał dostanie Złomka sterowanego radiem. Mateuszek wolał agenta Sean’a, którego wręczyliśmy podczas ostatniej wspólnej wizyty u chłopca. I tak sobie pomyślałam…ten mój kochany mąż zasługuje na wyjątkową niespodziankę. Ciągle myślimy, żeby sprawić radość dzieciom. W głowie zrodził się zwariowany plan…:)

   Kupiłam zestaw do aromatycznej kąpieli. Znam zapach tych kosmetyków i zawsze bardzo mi się podobał. Do tego różowe wino półsłodkie i czekolada z orzechami, ładna torebka. Wystarczy 🙂 Kosmetyki to koszt trzydziestu kilku złotych. Po targach mogłam sobie na to pozwolić bez większego problemu. Ale gdybym nie miała wolnych środków upiekli byśmy ciasteczka, Michał zrobił by rysunek i też niespodzianka by się udała. Wtedy byłby to prezent od syna dla Taty.

  

   Odebrałam Michałka z przedszkola, założyłam mu czapkę Mikołaja i pojechaliśmy do Jacka pracy. Kolega zawołał zapracowanego kierownika a Michał wyskoczył zza lady z prezentem.

   Mina Jacka…bezcenna 😀 Ale był uradowany! Michał zachował się profesjonalnie: dał Tacie butelkę, którą wyciągnął z torebki, potem wręczył kosmetyki. Na końcu syn wyciągnął czekoladę…a dał Tacie torebkę :))) Obdarowany zachował się bardzo ładnie i odstąpił swój prezent dziecku.

   Ten prezent nie był wybrany przypadkowo. Mąż nie czuł  się skrępowany faktem, że już nic więcej dla mnie nie ma. Z tej niespodzianki skorzystamy razem i nie trudno się domyśleć, jak będzie wyglądał nasz dzisiejszy wieczór…:)

   Mamy w zwyczaju zaskakiwać się wzajemnie. Jacek wraca z pracy z puszką Coli w ręce, którą uwielbiam. W lecie przynosił mi koszyczki z owocami. Bez żadnej okazji. To takie drobiazgi, które sprawiają, że czujemy się kochani wyjątkowi, bo ktoś o nas pomyślał. Mimo wielu zajęć związanych z pracą Jacka i niepełnosprawnością dziecka nie płyniemy z rwącym nurtem. Wtedy brnie się szybko w danym kierunku zazwyczaj nawet do celu, lecz nie ma czasu przyjrzeć się życiu z bliska i cieszyć każdą chwilą. Dzisiaj Jacek napisał…”Ale mi niespodziankę zrobiłaś, jesteś cudowna. Michał jak dorosły facet wręczał prezenty…:)Jestem bardzo szczęśliwy i nie potrzebuję do tego góry pieniędzy i m4…”. Każdy ma własny sposób na życie. A ja zachęcam tylko, żeby choć czasem zwolnić…czasem zaskoczyć partnera…Żeby przyjrzeć się życiu z bliska, bez pośpiechu…A Mikołajki się przecież jeszcze nie skończyły.

***

  

   Ha ha ha. Mikołaj przyszedł do domu z Colą i piernikami w kształcie serca. Mówiłam? Mój kochany Jacek…
  

  

3 thoughts on “Mikołaj wpada z impetem :)

  1. Ilonko u nas dzień wyglądał tak…. rano Michaś znalazł prezent koło lóżka był to mały samochód z bajki Auta, namiot dla dzieci (widziałam go u znajomych i Michaś miał wielką frajdę chować się i biegać wkoło razem z dziećmi) więc postanowiliśmy kupić mu ten namiot i oczywiście Kinder czekoladka którą Misiu uwielbia!!!. Popołudniu zorganizowałam małe przyjęcie Mikołajkowe dla dwóch koleżanek i ich dzieci i kiedy już poszli to zastanawiałam się od czego zacząć czy od tabletki na ból głowy czy od sprzątania domu bo wyglądał jakby przeszło po nim tornado ;)))))))))teraz czekam na męża jak wróci z pracy wprawdzie nie mam materialnego prezentu ale przygotowałam sałatkę ze świeżych owoców (ananas, banany, pomarańcze) zaparzę nam herbatkę jaśminową i może coś pooglądamy …. 🙂 pozdrawiamy. Maja i Michaś.

    1. Wspaniale! Są dni w roku, kiedy nie powinni się przejmować bałaganem (tzn. trzeba się liczyć z tym, że powstanie i po prostu go posprzątać). Radość dzieci jest warta tego poświęcenia 🙂 Chętnie zobaczyłabym co to za namiot i jak się w nim można bawić. Świetnie, że zrobiłaś tę sałatkę. Wieczór przy aromatycznej herbacie i dobrym filmie na pewno będzie udany. Każdy pomysł jest dobry, gdy zachęca do wspólnych chwil a partnerem. My kąpaliśmy się razem i długo rozmawialiśmy. Trzeba było wymienić wodę na ciepłą. Wino zostawiliśmy na Sylwestra, które spędzimy z najlepszymi przyjaciółmi. Kosmetyki okazały się bardzo pachnące i świetnie nawilżające skórę. Bardzo miło się zasypiało z taką pachnącą aurą.

      1. cieszę się że wieczór Wam się udał, Michaś wieczorem po kąpieli zaniósł do namiotu wszystkie swoje autka ( no prawie wszystkie) i zakomunikował mi że chce tam z nimi spać, ale jakoś dał się przekonać ładnie pożegnał się z autkami powiedział dobranoc i położył się do łózka i czytaliśmy bajeczki na dobranoc. Kiedy już zasnął poczułam takie …..uffffff wreszcie mam czas dla siebie 🙂 jest cicho, przyjemnie i wreszcie nikt nic ode mnie nie chciał no oprócz męża oczywiście :))))) ale to sama przyjemność 😉 Ilonko życzymy Wam miłego dzionka 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *