Bez kategorii

Męska kanapka…traktor.

   Panowie mają swoje męskie sprawy. Michałek poza pociągami uwielbia: koparkę, „ćraćlor” i śmieciarkę. A dzisiaj pokażę, jak zrobić traktor z chleba i pasztetu. Skorzystałam kiedyś z gotowej foremki, których mamy całe pudło. Przy jej pomocy wycięłam pojazd z chleba. Warto zainwestować w ozdobne wykrojniki, niewiele kosztują a służą na lata. Nożem pocięłam wąskie kawałki chleba i pasztetu, z których ułożyłam przyczepy. Z pasztetu zrobiliśmy też dużą oponę ciągnika, a z pokrojonych oliwek – małe koła w pojeździe i przyczepach. Z ogórka powstało pole oraz łączniki. Pozostał jeszcze wybór lakieru i padło na żółty. Osobiście uwielbiam traktory John Deere, ale trzeba przyznać, że zielona papryka nie jest zbyt smaczna. Nasz traktor nie był też tak nowoczesny i kopcił majonezem…

  

   I tu pewnie rozległo się takie głośne…”Łuuuuu, ale ja nie mam foremki w kształcie traktora”. Nie szkodzi. Pomysłów jest tak wiele, jak szeroką mamy wyobraźnię. Tu są nasze motylki.

 

   Takie kanapki to zachęta dla niejadków. Dzieci jedzą oczami a takie zaorane pole skusi niejednego chłopca. Mój syn nie znosił brania do rączek mokrych lub lepkich rzeczy: bananów, ogórka, jabłka. Przekonał się sam, bez żadnej presji. Dzięki podpatrywaniu rówieśników i zabawie w gotowanie. Pewnego dnia zaskoczył mnie prośbą o pomidora. Nie mogłam uwierzyć, że ma na niego ochotę. Ale zjadł. Do tego czasu wszystko przemycałam: miksowałam lub ucierałam. Pamiętam też, jak zakopywałam w ziemniakach kawałeczek mięsa. Bo ziemniaki moje dziecko jadło ze smakiem a mięsem pluło.

   Ostatnio trafiłam na zestawienie ciekawych kanapkowych pomysłów z różnych stron internetowych.

  

  

   Mnie urzekła krówka i robot. Pewnie jutro dam synowi tępy nożyk i różne składniki, niech zrobi super kanapkę wedle własnego uznania. Ja w tym czasie posprzątam kuchnię. Moje dziecko jest grzeczne, pod jednym warunkiem…Że ma jakieś zajęcie…

***

  

8 thoughts on “Męska kanapka…traktor.

  1. Fantastyczne! Na każdego niejadka jest sposób, żeby tylko rodzicom tak się chciało w to zaangażować. Piękne! Nikt się nie oprze takim cudom 😉 i jaka zabawa!Dorota z maminkowo.blog.onet.pl

  2. Fajne pomysly-sama tak czesto robilam, gdy corka byla malutka.Ona miala super zabawe, jak chwilke dla siebie. Dzis cora jest juz dorosla- tak kaze o sobie mowic moje nastolatka 🙂 – ale wciaz czesto wymysla jakies cuda z jedzenia i mowi : ,,pamietasz jak bylam mala … ,,kokolinkowyswiat.blog.onet.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *