KREATYWNIE

Memory dotykowe

Uzbierało się trochę tkanin i przeróżnych materiałów. Wyszperałam też żółty papier ścierny oraz szorstkie zmywaki, a Jacek dostał od kierownika skraweczki wykładzin. Zamówiłam na portalu aukcyjnym sklejki w postaci kwadratów 10/10 cm i 5/5cm. To takie kawałeczki wycinane laserem, które służą do zdobienia techniką decoupage (robi się z nich podkładki pod kubki i kolczyki).

Klejem na gorąco nakleiłam swoje materiały na deseczki i równiutko docięłam nożyczkami nadmiar tkaniny. Ot cały przepis na memory dotykowe. Pilnowałam tylko, żeby klej nie zastygał zbyt szybko tworząc wyczuwalne pod palcami wzgórki. Tkaniny przylepiałam więc po kawałku, dociskając przyklejany element tak, żeby klej pod nim się spłaszczył.

Trzeba jeszcze wymyślić woreczek do losowania naszych klocków dotykowych. Padło na świnkę, bo miałam wystarczająco duży kawałek różowego materiału (prawie podwójne A4). Ogon to ślimaczek wycięty z koła. Uszy w kształcie łezki, łapki to prostokąty, pysk – owal z dwoma małymi kółkami. Uszy zszyłam z Minky oraz różowej bawełny w kropeczki i przewróciłam na prawą stronę. Do nosa wszyłam kropki gęstym ściegiem (nadmiar materiału obcięłam ostrymi nożyczkami przy samym szwie). Oba bawełniane owale pyska złączyłam z sobą prawymi stronami i zszyłam z zachowaniem małego otwarcia. Po czym wywinęłam materiał na prawą stronę, zaprasowałam żelazkiem, by powstał równy ryjek. Dziurkę na wywinięcie ładnie podłożyłam do środa. Doszyłam pyszczek do korpusu świnki prostym ściegiem. Zwierzak to prostokąt z rozcięciem na nóżki. Ułożyłam na prawej stronie przedniego korpusu uszy i łapki przypięłam szpilkami. Oba części tułowia złożyłam lewymi stronami, zszyłam i wywinęła na prawą stronę. Oczy dolepiłam klejem na gorąco. Podobnie spiralny ogonek, który zwyczajnie zapomniałam wcześniej doszyć do zadku świnki. Samo zwierzątko gotowe. Potem uszyłam bawełniany prostokąt, który ociepliłam. Wypełnił on świnkę, a dzieci będą do niego wkładać rączki i oceniać paluszkami klocek. Nadmiar Minky z głowy prosiaczka zawinęłam ku bawełnianemu, ocieplonemu wsadowi w środku i przyszyłam zygzakiem obie warstwy. Powstał uszytek przypominający budową rękawicę kuchenną. Efekt mi się podoba.

Memory można zrobić też we wewnętrznych częściach nakrętek do słoiczków. Warto wykorzystać te, z gotowych deserków czy zupek dla niemowląt, bo mają estetyczne nadruki z zewnątrz i pożądaną wielkość. Woreczek do losowania można sklecić zwyczajnie z prostokątnego kawałka materiału, albo wykorzystać worek na kapcie z przedszkola.

Sama zabawa skłania do rozmowy z dzieckiem: szorstki – gładki, krótki włosek – długi, miły – drapiący, śliski – chropowaty. I tak dalej. Dzisiaj pobawimy się, gdy Michał wróci z przedszkola. A Szymcio będzie miał sposobność, żeby odwrażliwić rączki.

***

1 thought on “Memory dotykowe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *