Moje dziecko zaczyna pyskować. Ja się cieszę, bo to oznacza, że jego iloraz inteligencji rośnie i syn coraz swobodniej korzysta z mowy. Powoli cechy autystyczne zanikają, baaaardzo powoli. Czasami teksty Michała wbijają w podłogę…
– „Tato, nie gadaj przy jedzeniu. Ja jestem cicho, a Ty gadasz łak jesz”.
Czasami rozczulają do łez…
– „Mamo, jesteś taaaaaka słooooodka. Kocham Cię ład zicie”.
– „Mamo, jest Kalol. Ja go tak kocham! On jest taki supel ekstla”.
Niekiedy zdumiewają dojrzałością…
– „Michał i Tata jadą ke klepu (do sklepu). Tata da pienionżki, Michał kupi kekarstwo na chole plecki dla Babci Małysi”. Tak to jest jak się dziecku tłumaczy nieobecność Babci chorobą.
– „Nie kzić na Nelkę, ona jest jeszcze malutka. Nie rozumie”…
Zdarza się, że odzywki powodują spontaniczne wybuchy śmiechu…
„Mamo, jedziemy do Bebłonki (Biedronki) kupić waźne rzeczy dla Mamy i ła Taty. Michał kupi piwol…(piwo)”. Myślałam, że padnę. Ha ha ha. Wszystkiego bym się spodziewała, ale alkohol? Jak już to ajerkoniak.
– „Nie byłem gziećny, ale się stalam”.
***
Iguś czy Michałek ma zdiagnozowany autyzm?
On ma zespół cech autystycznych, ale nie ma autyzmu, bowiem radzi sobie z bardzo wieloma aspektami społeczno-emocjonalnymi.
to dla Michałka i Szymcia polecam bajeczki 🙂 http://pluszakidlaedukacji.pl/listen.html czytane przez różne znane osoby, można ściągnąć każdą z osobna jako mp3 lub całą płytę, albo zanieść pluszaka do sklepu, w zamian dostanie się płytę z bajami, a bajki fajne 🙂
🙂