Z ŻYCIA WZIĘTE

Mały Książe

Wstałam wczoraj szósta trzydzieści. Założyłam klapki, coś na grzbiet i poszłam wypuścić zwierzaki z łazienki. Gdybyśmy nie przymykali drzwi, cała gromada czekała by na nasze zaśnięcie, a następnie oblazła nas w łóżku z każdej strony. Ciężko potem przewrócić się na bok. Tu pies, tam pies i jeszcze kot z wibracją. I każdy kocha pełną objętością zwierzęcego serduszka i koniecznie tą miłością musi się z nami podzielić. Nawet o czwartej czy piątej rano.

Wychodzę z pokoju, a tam dwie nawigacyjne strzałki…

…i…

…wzruszający rysunek – niespodzianka. Ileż ja bym dała na oddziale intensywnej terapii, gdyby ktoś mi wtedy powiedział…”Proszę się nie martwić. Kiedyś syn namaluje Pani – Małego Księcia z powiewającym na wietrze szalikiem i jego ukochaną Różę. Nad nimi wisieć będą gwiazdy na sznurkach, a Pani poczuje się jak najbogatszy człowiek świata”. Rysunek był uroczy w swojej prostocie, a wariacja na temat polskiej ortografii stanie się anegdotą, którą opowiem kiedyś wnukom. Czuję się bogata: mam samodzielne, bardzo uczuciowe dziecko.

Syna znalazłam w kuchni. „Mamo. Prawda, że się uśmiechnęłaś, a nie mówiłaś – Michał, dasz mi rano spokojnie napić się kawy?” – w tym jednym zdaniu, wypowiedzianym przez syna, zawarty był cały progres: jego i nasz. Wszechobecność Michała zaczyna objawiać się w zupełnie inny sposób, coraz częściej przynosi radość i wzruszenie dla nas wszystkich. Michał skroił podłużną bułkę na plastry, które posmarował pasztetem. Dołożył do kanapki ogórka konserwowego i przemówił: „Ładnie? Zrobiłem śniadanie sam, bo chcem być kucharzem. Zrobiem też Tacie, bendzie mu miło”. Przecięłam kajzerki na pół, a Michał smarował pasztetem i okładał plastrami pomidorów . Potem pobiegł na górę i zaniósł  Jackowi śniadanie do łóżka. „Fajne kanapki?” – dopytywał Tatusia. Syn nie oczekiwał niczego w zamian, jedynie doszukiwał się na naszych twarzach radości.

Pomyślałam jeszcze, że synek podobny jest z urody Małego Księcia. Zmierzwione blond włosy, drobna buziunia. Dać mu tylko zielone wdzianko i szalik…Rysunek zawiśnie na ścianie, jest taki piękny! Bardzo się roztkliwiłam.

***

6 thoughts on “Mały Książe

  1. Iga polecam Wam ostatnią ekranizację Małego Księcia (kinową rzecz jasna). Wspaniała i wzruszająca, niby dla dzieci, ale przesłanie bardziej dla dorosłych. Naprawdę z całego serca polecam 🙂 no i pozdrawiam gorąco że Szczecina 😉 p.s. jestem uzależniona od Twojej Kurlandii

  2. Pięknie, wzruszyłam się 🙂 szczerze to często u Ciebie płaczę 🙂 Czasami jeździmy do Wrocławia z naszymi dzieciaczkami i chyba kiedyś trzeba będzie Was odwiedzić i poznać się 🙂 Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *