#wgóryzmpd

Luž 793m oraz Ještěd 1012m

Góry Orlickie nie zachwyciły jakoś szczególnie. Spragnieni byliśmy widoków po horyzont, ogromnej przestrzeni wokół nas, która daje poczucie wolności i niezłomności. Nigdy nie wiemy, co czeka nas na szlaku. Zdarza się, że po naszych wyprawach odczuwamy niedosyt, brakuje nam ekscytujących wrażeń. Tym razem jednak było inaczej…Wyprawa na Luž i Ještěd pozostawiła w naszej pamięci krajobrazy szerokie, rozległe, nasycone mozaiką wielobarwnych porostów.

Luž (Lausche, 793 m n.p.m.) to najwyższy szczyt Gór Łużyckich w Sudetach Zachodnich. Droga prowadzi czerwonym szlakiem (transeuropejskim dalekobieżnym szlakiem turystycznym E3) od parkingu w niemieckim miasteczku Waltesdorf, w którym doskonale zachowały się zespoły malowniczych łużyckich chałup.

Po około kilometrze dochodzi się do czeskich zabudowań, gdzie usytuowana jest Horská Chata Luž (niegdyś leśniczówka), w której przybiliśmy pieczątki. Myslivny (653 m) to dawna osada robotników leśnych, w drugiej połowie XX wieku ich domy przerobiono na pensjonaty.

Potem droga staje się kręta (te serpentyny wyraźnie widać na naszej mapie) i wije się pomiędzy bukami z wykręconymi gałęziami. Taki sposób poprowadzenia szlaku sprawia, że jest on dłuższy, jednak dużo bardziej przystępny dla rodzin z małymi dziećmi. Na kopulastym szczycie znajduje punkt widokowy z panoramą od Gór Łużyckich przez Czeskie Średniogórze aż po Góry Izerskie i wierzchołki Karkonoszy, a na północy na Łużyce Górne i miasta w Niemczech. Jako wierzchołek przyjęliśmy metalowy punkt na kamiennym słupie. To mogą być pozostałości po dawnej gospodzie, zbudowanej 1823 w roku  przez Niemca Karla Friedricha Mathäu.

Góra zbudowana jest z fonolitów czyli wylewnych, zasadowych skał magmowych (głównym minerałem jest skaleń potasowy). Kiedy lawa z impetem wypływa na powierzchnię, szybko stygnie, przez co nie zachodzi proces krystalizacji. Fonolity są barwy szarej, zielonkawej, niekiedy niemal czarnej. Mimo, iż przyroda dopiero budziła się do życia, widok ze szczytu zapierał dech w piersiach!

 Rozejrzałam się wokół i znalazłam skupisko różowo-fioletowych kwiatów Miodunki ćmy z rodziny ogórecznikowatych. Jest to roślina lecznicza, gdyż korzystnie wpływa na drogi oddechowe: przyspiesza gojenie się uszkodzonej tkanki płuc i zwapnień, usuwanie wydzielin z górnych dróg oddechowych. Stosuje się ją jako środek wykrztuśny przy chorobach oskrzeli i płuc oraz gruźlicy.

Zza nagich drzew widać było zalesione zbocza i zielonkawe, wczesnowiosenne łąki. Na pniach i kamiennym ogrodzeniu rósł oliwkowo-brązowy mech. Kompozycję dopełniały suche kępy traw, a pojedyncze pąki na gałęziach zwiastowały przebudzenie się przyrody. Jeszcze kilka dni i miejsce to eksploduje zielenią, która zakryje wędrowcom szerokie widoki ze szlaku. Podążając dalej natrafiliśmy na skupisko Lepiężników białych. Te rośliny zaciekawiły nas już podczas wcześniejszych wypraw, gdy masywne pąki dopiero wyłaniały się spod ziemi. Jest to jedna z najwcześniej kwitnących wiosną roślin. Teraz mogliśmy podziwiać zbocza Luž gęsto okryte przez białe kwiatostany maczugowatych lepiężników.

Niżej Michałek natrafił na skupisko kamieni, które ktoś uprzednio ułożył jeden na drugim. Sam również zbudował własną wieżę, jednak nie mieliśmy zbyt wiele czasu, by zabawić w tym miejscu dłużej. Czekała nas bowiem wyprawa Ještěd (1012 m n.p.m.) – kwarcytowo-fyllitowy szczyt oddalony o dobre 40 kilometrów, który leży na południowy zachód od Libereca w północnych Czechach. Stanowi kulminację masywu Grzbietu Jesztedzkiego.

Po drodze natknęliśmy się na Żytawską Kolej Wąskotorową. Podążyliśmy wanem drogą prowadzącą równolegle do torów i udało nam się wyprzedzić lokomotywę przed najbliższą stacją. Maszynista pomachał Michałkowi, który kipi z emocji na widok wszelkich pociągów: od starych parowozów po nowoczesne Pendolino. Doszliśmy z Jackiem do wniosku, że podróż koleją przez niezwykle malownicze miasteczka pogranicza, może dostarczyć nam wielu niezapomnianych wrażeń. Zaciekawiła nas też Kopalnia Węgla Brunatnego w Bogatyni, dlatego przyjedziemy jeszcze w te rejony.

Tymczasem wróciliśmy do pomysły zdobycia szczytu Ještěd. Auto zaparkowaliśmy na płatnym parkingu i ruszyliśmy zielonym szlakiem przez rezerwat Terasy Ještědu, który chroni gołoborza, formy skalne i unikatową roślinność górską. Minęliśmy charakterystyczną, szpiczastą skałę przy wewnętrznej krawędzi szosy, a po zewnętrznej stronie drogi…

…mieliśmy szeroki widok na miasto, z wyciągiem narciarskim na pierwszym planie. Choć była to połowa kwietnia, pokrywa śnieżna nadal zalegała na zacienionych fragmentach zbocza.

Zamiast iść nadal szosą do górskiej Chaty Ještědka, skręciliśmy na trawiastą ścieżkę, która zdawała się być często użytkowana przez turystów.

Doprowadziła nas do rozmaitych form skalnych, pokrytych pstrokatymi porostami, a potem do przejścia w betonowej opasce na drogę asfaltową. Gdziekolwiek spojrzeliśmy, roztaczały się przed nami malownicze widoki, jednak – jak się potem okazało – znaleźliśmy się poza obranym przez nas zielonym szlakiem. Nad gołoborzem sterczała charakterystyczna wieża mierząca 94 metry, a jej niezwykły kształt fachowo nazywany jest „hiperboloidą rotacyjną“. Autorem projektu jest Karl Hubáček. Budowlę ukończono w 1973 roku, a jej wyjątkowy kształt przywodzi na myśl legendy o podboju kosmosu. W najniższych dwóch kondygnacjach jest maszynownia, wyposażenie techniczne i pomieszczenie eksploatacyjne. Nad nimi znajduje się taras widokowy, bufet, restauracja z kawiarnią i hotelem trzygwiazdkowym. Górną część wykorzystuje technika łączności, a czubek tworzy tuba, na której umieszczona jest siedemnastometrowa antena.

Potwierdzeniem skojarzeń dotyczących kosmosu jest rzeźba małego Marsjanina, który płacze pozostawiony sam na ziemi. Ještěd uzyskał tytuł budowla XX wieku i wiele innych wyróżnień, a obecnie stara się o wpis do rejestru zabytków UNESCO. Konstrukcja ta niesamowicie wygląda zimą, dlatego może jeszcze kiedyś powrócimy w to miejsce i przejdziemy całe Terasy Ještědu, które mają długość 10 kilometrów.

Zdobyliśmy kolejny ważny szczyt do Korony Sudetów. Podbiliśmy pieczątki w recepcji hotelu, kupiliśmy pamiątkowe pocztówki i oczywiście uwieczniliśmy swój pobyt tutaj na licznych fotografiach. Nie zawsze mamy pewność, gdzie jest najwyższy punkt na danej górze, dlatego robimy zdjęcia w różnych charakterystycznych miejscach.

Tu była akurat tabliczka z widokiem na parking i kosze na śmieci, które staraliśmy się zasłonić ciałem. I ten napis „WC”…trochę słaba pamiątka z tak wyjątkowego miejsca. Spuśćmy więc na to kurtynę milczenia… …i skupmy się na oszałamiającej panoramie gór. Szczyt na horyzoncie to prawdopodobnie Ralsko (696 m n. m.), gdzie podziwiać można jeden z najstarszych zamków w Czechach. Rozciąga się stąd także piękny widok na Stráž pod Ralskiem oraz pobliski stożkowaty pagórek z ruinami zamku Děvín.

W drogę powrotną udaliśmy się czerwonym szlakiem Hřebenovka, prowadzącym przez las. Było już późne popołudnie i słońce schowało się za chmury. Zrobiło się przyjemnie chłodno.

Tego dnia zdobyliśmy 16 punktów do srebrnej Górskiej Odznaki Turystycznej.

Luž

Dystans: 5 km

Przewyższenie: 321 m

8 pkt GOT

Ještěd

Dystans: 4,9 km

Przewyższenie: 360 m

8 pkt GOT

***

* „Sudety przewodnik” Janusz Czerwiński

** „Przewodnik kieszonkowy Sudety Czeskie” Cyprian Skała

*** visit.liberec.cz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *