#wgóryzmpd

Konkurs Turystyczna Rodzinka 2017

Niestety od początku roku jesteśmy bardzo chorzy i wygrzewamy się w domu. Wolny czas wykorzystaliśmy na przygotowanie się do konkursu Turystyczna Rodzinka 2017, organizowanego przez Zarząd Główny PTTK. „Celem konkursu jest: promocja spędzania czasu wolnego w sposób aktywny, zachęcenie rodzin do wspólnego systematycznego, uprawianie turystyki i krajoznawstwa w różnych formach, popularyzowanie zdobywania odznak turystycznych i krajoznawczych, kształtowanie poszanowania dla przyrody i postaw proekologicznych”.

Michał napisał trzy długie opowiadania o górach, które następnie zilustrował. Wykonał też okładkę na nasze prace. Każdy z domowników dodał swoje najciekawsze wspomnienia. Ten sznurek to taka metafora miłości, szacunku i przywiązania…

Choć nagrody w konkursie są bardzo cenne, nam głównie zależy na zdobyciu pamiątkowej odznaki, która zepnie klamrą wszystkie rodzinne wspomnienia z 2017 roku. Z dumną nosić ją będziemy na plecaku. Mam łzy w oczach, gdy oglądam zdjęcia z naszych – wcale niełatwych – wypraw. Pokonaliśmy swoje słabości. Pokazaliśmy, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą, by wieść szczęśliwe, aktywne życie. Wzmocniliśmy się fizycznie, ale przede wszystkim umocniliśmy łączącą nas więź. Mamy ogrom cudownych, rodzinnych wspomnień.

Za zdobyte kilometry i przewyższenia odebraliśmy właśnie pierwsze Górskie Odznaki Turystyczne z PTTK: dla Szymona „GOT w Góry – Brązowa”, dla Michałka i dla nas GOT Popularna oraz Brązowa. Mamy zapas punktów na srebrną odznakę, którą zdobędziemy do końca bieżącego roku.

Dotarliśmy już niemal półmetek zmagań, by zdobyć odznakę „Korona Gór Polski”. Wystarczył nam niecały kwartał, by wejść na 12 z 28 koronnych szczytów ( Ślęża, Skopie, Kłodzka Góra, Chełmiec, Szczeliniec Wielki, Waligóra, Skalnik, Kowadło, Wielka Sowa, Wysoka Kopa, Śnieżka, Śnieżnik) i to z synem, cierpiącym na ciężką postać mózgowego porażenia dziecięcego. Postanowiliśmy uruchomić na stronie specjalny cykl #wgóryzmpd, widoczny  głównym menu.

Jestem dumna z Szymona, bo dzielnie wciela się w rolę kangura. On uwielbia nasze wyprawy i jest bardzo cierpliwy. Z pokorą znosi trudy marszu, który często przekracza 2o kilometrów dziennie. Cały czas intensywnie pracujemy nad tym, by Szymon chodził na własnych nóżkach. Głęboko wierzę, że i to nam się uda, bowiem siły i determinacji nam nie brakuje. Szymon bardzo chce chodzić i cierpliwie wykonuje wszystkie ćwiczenia, które go do tego przygotowują. To jest prawdziwy „fajter”!

Michałek natomiast to już nie tylko znakomity nurek, amator długich wypraw rowerowych, ale też zahartowany górołaz. To dziecko jest niezniszczalne. Jestem z niego szalenie dumna! Pokonał niepełnosprawność i mimo niekorzystnych rokowań, nie jest dzieckiem leżącym. Dla niego trasy dochodzące do 25 kilometrów, to norma. Jest dużo bardziej wysportowany od swoich kolegów i bardzo wydoroślał.

Mam nadzieję, że nasze przygody zachęcą niektórych Państwa do zmiany trybu życia. Wyjątkowo bliskie są mojemu sercu rodziny, które na co dzień ponoszą trud wychowywania dziecka szczególnej troski, niejednokrotnie zatracając się w tej walce. Znam to uczucie i wiem, jak bardzo jest ono destrukcyjne dla domowników. Chcielibyśmy udowodnić, że wiele barier istnieje wyłącznie w naszych głowach. Kiedy urodził się Szymon nie sądziłam, że będziemy żyć normalnie. A przecież tak właśnie żyjemy…

***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *