Bez kategorii

Karmelizowane jabłka

Teraz w Biedronce jest promocja na jabłka. Napakowałam więc trzy pełne woreczki owoców w kliku odmianach. Zrobiona według przepisu od Uli czekośliwka jest hitem w naszym domu. Teraz przyszedł czas na krajowe jabłuszka, postanowiłam przyrządzić je w karmelu. Będą doskonale pasować do naleśników z gałką waniliowych lodów.

Do małego garnka wsypałam szklankę cukru i zalałam szklanką wody. Postawiłam na palniku i gotowałam tak długo, aż cukier zarumienił się na jasnozłoty kolor. Ponoć nie miesza się karmelu, tylko lekko potrząsa garnuszkiem. Ja mieszałam łyżką bez skrępowania, a czyściłam ją między gotującymi się, pokrojonymi w kostkę jabłkami. Karmel szybko stygnie i robi się twardy, dlatego musiałam po każdym mieszaniu usunąć go z łyżki. Jabłka skroiłam w centymetrowe kosteczki i gotowałam w największym z moich garnków. Mieszałam często, by owoce nie przywarły do dna.

Jabłuszka z odmian charakteryzujących się miękkim miąższem, rozgotowały się. Twardsze i lekko kwaskowate owoce pozostały w kawałkach. Karmel wlałam do dużego garnka, aż skwierczał. Szybko zmieszałam go z powstałym z jabłek musem. Całość doprawiłam cynamonem i kardamonem, ale delikatnie. Nie chciałam przytłumić smaku karmelu. Jabłka nabrały specyficznego, delikatnego smaku. Zwykły cukier nie podkreśliłby tak dobrze aromatu zawartego w owocach.

Słoiczki gotowałam jeszcze przez dziesięć minut, by dobrze się spasteryzowały. A oto efekt mojej pracy:

Największą nagrodą dla mnie jest uznanie ze strony mojego Męża. On mnie szczerze docenia, co bardzo motywuje mnie do doskonalenia się. Widzę, że cieszy się mając właśnie mnie za żonę. Przetwory – w zrobienie których włożyłam kawał swojego serca – trafiły już na półkę w spiżarni.

***

5 thoughts on “Karmelizowane jabłka

      1. oj tam oj tam
        :))))))))))))
        p.s. jak byście chcieli wybrać się w fajne miejsce, w sobotę na bulwarze Włostowica odbędzie się koncert na dwa statki i 50 syren, to może być magia dźwięków dla Szymona i miła niespodzianka dźwiękowa dla Michasia, chyba o 21

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *