Bez kategorii

Dresik…

   Dziś Michał wybrał sobie strój do przedszkola sam. Wyciągnął z szafki brązowy dres w pomarańczowe paski i bluzkę z pomarańczowymi wstawkami. Do tego przyniósł skarpetki, najpierw jakieś biało – niebieskie…Powiedziałam, „No co Tyyyy, syyyynuuuu, poszukaj pod kolor…” I znalazł. Byłam tak dumna, że nagrodziłam dziecko i pozostało w tym ubraniu.

   Problem polegał na tym, że był to przykrótki, zeprany dres do piaskownicy. Ale nie chciałam Michałka deprymować. Jest samodzielny! Nad gustem popracujemy. Już się zdarzało, że synek szukał sobie ubrania samodzielnie, ale były to zestawy rodem z cyrku. A dziś? Dziś było pod kolor i wszystko do siebie pasowało. Wielki sukces! Michał dorasta…nie da się ukryć. Zgłosiłam ten fakt Pani w przedszkolu, nie chciałam być posądzona o zaniedbanie dziecka (dres naprawdę był zeprany), miałam też pretekst, by pochwalić się synem. Jestem bardzo dumna, co obwieściłam światu!

   Michał potrafi już powiedzieć „Mamo, przestań gleńdzić”, albo „Mamo, już to mówiłaś, tsi razy. Tatańci (wystarczy) już. Daj mi świenty pokój”. Śmieszne to trochę, choć zapożyczone od mamusi. Mój syn jest uroczą gadułą, gorzej jak mówi to samo zdanie po kilkadziesiąt razy. Kiedyś liczyłam: 58 a po krótkiej przerwie 34. Michał znał odpowiedź, lecz pytał dalej (czyżby cecha autystyczna?). Próbowałam ignorować, nie da się. Więc krótko ucinam „przestać ględzić” i odwracam uwagę Michałka. Może jestem zbyt bezpośrednia, ale nazywam rzeczy po imieniu. A jak syn mnie pyta po raz tysięczny czy pojedzie do Dziadków – wymiękam – „daj mi święty spokój”… Boże kochany, wymyślam wymówki: że Babcia chora, że wyjechała, że jest w pracy (cokolwiek). Jak mam powiedzieć synowi, że wizyty dwa razy w roku (moja mama), czy co drugi miesiąc (była teściowa) babciom w zupełności starczają? Dziecko czuje inaczej, pragnie tych kontaktów. A ja mam być mądrą, wyrozumiałą mamą i tak wychowywać Michała, by się nie zorientował, że jest lekceważony. Tak to czuję, nam do tego prawo. Obserwuję inne wielopokoleniowe rodziny z zazdrością.

   Inne pocieszne teksty…”Mamo, choooooć nie ma ciasu”, „Mamo, susłuchaj mnie…sysysz? Mówie do Ciebie”, „Mamo, co tera robimy?”, „Nelku, bońdź grzećny, zalaz bende”, „Nie bój się Nelku, zalaz wlacam”, „Kocham nad zicie”.

   Dzieci są odbiciem lustrzanym rodziców…Ja się nie wstydzę.

***

1 thought on “Dresik…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *