Bez kategorii

Domowy „Makdonand”

Latami uczyliśmy Michała, że ma jeść wszystko. Kilka dni spędzonych z ojcem i nagle okazało się, że schabowy kłuje w podniebienie, groszek wybiera się na brzeg talerza…Generalnie wszystko jest niedobre z wyjątkiem „Makdonanda”. Postanowiłam więc przenieść fastfood’a do domu, ale w wersji zdrowej i duuuużo tańszej.

W restauracji wbijamy zęby w kawałeczki chrupiącego kurczaczka i nie zdajemy sobie sprawy z tego, że jemy zwykłą mielonkę. Tak! Drób jest rozdrabniany na gładką masę, utwardzany czy prasowany (cholera wie) i obtaczany panierką. Postanowiłam zrobić tak samo. Zmieliłam pięć piersi z kurczaka, używając najdrobniejszego sitka. Dodałam sól, pieprz i jajko. Masa jednak była zbyt papkowata i nie dawała się formować. Na tarce skruszyłam więc jedną czwartą dużej, przesuszonej bułki. Zaabsorbowała nadmiar wilgoci i mogłam już formować swoje domowe nuggetsy.

Pozostało panierować kurczaka. Zrobiłam posypkę w  proporcji: jedna trzecia bułki tartej, dwie trzecie sezamu. Do tego doprawiłam curry, garam masalą (kmin rzymski, kolendra, czarny pieprz, kardamon oraz liść laurowy, goździki, cynamon, chili, gałka muszkatołowa), które sprezentowano mi wprost z samych Indii. Zawsze można odczytać składniki z przyprawy do kurczaka i zrobić taką mieszankę bez szkodliwego glutaminianu sodu. Koniecznie muszę nabrać wprawy w tworzeniu równiutkich i apetycznie wyglądających kawałków: owalnych i lekko spłaszczonych.

Najłatwiejsze jednak było formowawanie małych kuleczek, które usmażyłam na głębokim oleju słonecznikowym. Nie może on być zbyt gorący, bo panierka spali się, a środek będzie surowy. Zbyt zimny olej wsiąknie w bułkę i dołoży niepotrzebnych kalorii oraz popsuje smak dania. Zawsze po smażeniu kawałków kurczaka warto ułożyć je na papierowym ręczniku, by odsączyć nadmiar tłuszczu.

Michał zajadał się  domowym Makdonandem, ja też. A Jacek ma anginę i krzywi się nawet przełykając ślinę. Chory chłop to najbardziej upierdliwa istota na świecie. Cały świat musi cierpieć wraz z nim.

***

1 thought on “Domowy „Makdonand”

  1. no faktycznie w Mc nuggetsy maja mało mięsa w mięsie a rzec by można że nawet w ogóle bo to sojowe kotleciki imitujące kurczaka, co prawda zdrowsze od kanapek i dzieci je lubią można pozwolić na odrobinę szaleństwa ale nie częściej niż pół roku ;P
    widać że ojciec poszedł na łatwiznę 🙂 hihihi
    przy takiej pogodzie nic dziwnego ze Jacek załapał anginę wyślij go czym prędzej do lekarza po solidną dawkę mocnych lekarstw bo te dostępne nawet przy kasach w sklepach na męskie dolegliwości są zdecydowanie za słabe 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *