Bez kategorii

Ceramiczna szopka

Jedna z wrocławskich Artystek, która wykonuje prace z ceramiki, przekazała kilka przedmiotów na licytację. Zabrakło jednak tygodnia, by móc wszystkie fanty wystawić na sprzedaż. Z naszą akcją wracamy więc w lutym, pod patronatem nowej fundacji. Z obecną kończymy współpracę, mamy jednak deklarację, że pieniądze uzbierane dla Szymka trafią na jego nowe subkonto. Jeszcze przez jakiś czas od zakończenia współpracy, kwoty opatrzone dopiskiem „Dla Szymona Młynarczyka”, będą nam przekazywane. Czekam tylko na ustalenia, do którego momentu tak się będzie działo. Prosiłam o cały pierwszy kwartał 2013 roku, bowiem akcja w mediach została dość szeroko rozpropagowana.

Tymczasem Artystka, która wolała zostać anonimowa, zadeklarowała nam szerszą pomoc. My zbieramy fundusze na rehabilitacje i naprawdę nie zamierzamy korzystać z ludzkiej życzliwości ponad tę jedną, konkretną potrzebę dla syna. Sympatyczna i bardzo uczynna kobieta, widząc moje zmęczenie nalegała jednak, by móc w jakiś sposób mnie odciążyć. Po dłuższej rozmowie, która skończyła się moim spóźnieniem do przedszkola, ha ha ha, przyjęliśmy z Michałem serdeczne zaproszenie do pracowni ceramiki. Cel: odstresowanie się i dobra zabawa dla dziecka.

Droga prowadziła przez parter starej kamienicy, schody w dół i długi, piwniczny korytarz. Im bliżej byliśmy pracowni, tym bardziej intensywny stawał się zapach kadzidła. A w środku wszędzie były rozmaite prace. Mój wzrok przykuły jak zwykle anioły. Kocham anioły! Jeden był niezwykły, błękitny, przedstawiony w bardzo ciekawy sposób. Takiej rzeźby nie wykona laik, z pewnością. Było tam też ceramiczne jabłko na kredki, szklany obraz z kotem i wiele innych rzeczy, które wyszły spod rąk utalentowanej Pani Ani i jej uczniów.

Dostaliśmy kawał gliny i przy herbacie malinowej, czas nam upływał na ciekawej rozmowie i robieniu szopki.

W przedszkolu ogłoszono konkurs, a my mogliśmy zrobić dzieło z innego niż wszyscy materiału. Ostatnio dominowały prace z makaronu, nie chciałam powielać tego pomysłu, choć bardzo mi się one podobały. W ubiegłym roku szopka Michała z piernika została wyróżniona szklanym aniołkiem. Tym razem syn powalczy o nagrodę ceramicznym arcydziełem.

Tło wygniotłam ja, przyznaję się też do gwiazdy i choinki. Resztę zrobił Michał słuchając moich poleceń. Dociął więc tło nożykiem, zrobił dach i podłogę. Potem przyklejał ubranie Marii i Józefa oraz Dzieciątka Jezus. Pojawił się też anioł oraz owieczka. W jednym z pojemników były ciekawe narzędzia i Michałek nadawał nimi fakturę odzieży i futra baranka. Wcześniej namalowałam mu ołówkiem, co będziemy robić. Fajna zabawa.

Ja zrobiłam aniołka. Będę  wtapiać w niego szło, muszę się tylko umówić, kiedy mogę podejść do pracowni na miłą pogawędkę. Aniołek zostanie ozdobiony przy okazji, he he. Podaruję go Jackowi pod choinkę.

Właścicielka pracowni poszkliwiła szopkę i wypaliła ją w piecu w 1300 stopniach Celsjusza. Kupiliśmy z synem siano w sklepie zoologicznym i wyłożyliśmy nim płytki karton. Całość opakowałam w celofan, dałam opis i dane autora. I jutro szopka wędruje na konkurs.

A ja się cieszę, że miałam przyjemność poznać kolejną, bardzo interesującą osobę. Artystka o gołębim sercu, z taką…dobrocią w spojrzeniu. Wokół nas wielu życzliwych ludzi. My też pomagamy kilku osobom (przynajmniej bardzo się staramy…), choć nie czuję potrzeby opowiadania o tym publicznie. Staramy się natomiast ucinać kontakty z tymi, którzy próbują burzyć nas spokój. Za ciężko na niego pracujemy… Już dawno wyrosłam z potrzeby bycia kochaną przez cały świat. W zupełności wystarczy mi mój własny, moja Kurlandia…i nasi wspaniali przyjaciele.

***

2 thoughts on “Ceramiczna szopka

  1. Wspaniała szopka. Mam pytanie o fundację, czy ta obecna nie sprawdziła się? Czy podjęliście decyzję do której teraz zapiszecie Szymka, czy chodzi tu o zbieranie 1%? Pozdrawiam,

    1. Zdecydowaliśmy się działać z fundacją z Wrocławia. My – jako rodzice – jesteśmy bardzo samodzielni, a pomoc na miejscu z pewnością bardzo to ułatwi. Niemniej jednak życzymy powodzenia FOl-owi. Kilka fajnych rzeczy razem zrobiliśmy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *