GOTUJEMY

Czekolada z malinami

Chyba Jacek pokocha mnie dziś bardziej, niż wczoraj – pomyślałam nakładając sorbet malinowy do wysokiego kubka. Mój łasuch uwielbia słodkie niespodzianki. Inspiracja na deser zaczerpnięta z pijalni Wedla, pominęłam jednak likier malinowy, a składniki dobrałam tak, jak potrafiłam.

Dużą czekoladę mleczną Milka rozpuściłam z mlekiem w kąpieli wodnej. Na ciepło miała konsystencję ciasta na naleśniki. Maliny umyłam i wypełniłam nimi przezroczysty kubek do połowy. Owoce zalałam letnią czekoladą i wstawiłam do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem dodałam dwie gałki lodów z Biedronki: sorbet malinowy. Takie lody można łatwo zrobić samemu, ale jeszcze nie mamy w ogrodzie wystarczającej ilości owoców. Jacek szczęśliwy, bo deser był bardzo, ale to bardzo smaczny. Podając go gościom, można pokusić się o jakieś ozdobne dodatki typu: słodkie rurki, wafelki, czy tarta czekolada. My siedzieliśmy w ogrodzie, sami swoi, więc nie marnowałam czasu na dekorowanie.

***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *